„Nazywam się Harry Copperfield Blackstone Dresden. Możecie mnie wzywać na własne ryzyko. Kiedy wszystko staje się dziwne, kiedy rzeczy, które stukają w nocy, zapalają światła, kiedy nikt inny nie może wam pomóc, dzwońcie do mnie”.
Są książki, do których lubimy wracać nie dla ich intelektualnej wartości, ale po prostu dlatego, że ich lektura sprawia nam przyjemność. W moim przypadku rolę regularnego odprężacza pełni cykl Jima Butchera o dość niechlujnym, ale zazwyczaj skutecznym miejskim magu. Panie i panowie, przed wami chicagowski szeryf od spraw paranienormalnych: Harry Dresden.
Dodaj komentarz