Filip, niedoszły następca Lucyfera, po raz trzeci trafia do Piekła.

Wiele się zmieniło w życiu Filipa Engella w ciągu ostatniego roku. Pojawili się wokół niego nowi przyjaciele, a także Sabrina, której wciąż przydarzają się nieszczęśliwe wypadki. Czyżby to była sprawka pewnej zazdrosnej diablicy, kształcącej się na profesjonalną kusicielkę? Filipowi Sabrina najwyraźniej wpadła w oko, poza tym wciąż zwleka z użyciem podarowanych mu przez Satinę pigułek przemiany, umożliwiających podróż do Piekła. Traf chce, że jedną z pigułek częstuje się cierpiący na ból głowy Søren i zaraz potem ginie w wypadku. Filip wyrusza mu na ratunek, ale okazuje się, że w rozległych zaświatach niełatwo znaleźć jedną przerażoną duszę.

W Piekle również zaszło wiele zmian, odkąd diabły stały się śmiertelne. Decyzja Lucyfera o likwidacji nieśmiertelności wzburzyła mieszkańców. Jedni odczuli ulgę, inni zabrali swoje manele i przenieśli się do Otoki, czyli nieprzeniknionych mroków otaczających piekielne miasto. Mówi się, że przystali do wygnanego z Piekła Aziela, który zbiera armię, aby strącić Lucyfera z tronu. Napięcie sięga zenitu, Wielka Wojna Diabłów wisi w powietrzu, a Książę Ciemności garściami łyka pigułki na uspokojenie. Czy i tym razem Filip rozwiąże jego problemy?

Poszukiwania Sørena stają się pretekstem do epickiej peregrynacji po zaświatach. Niczym w antycznym eposie Filip schodzi do greckiego świata podziemnego, gdzie spotyka między innymi dzieciobójcę Heraklesa, Eurydykę nawołującą Orfeusza oraz samego władcę świata cieni, posępnego Hadesa. W towarzystwie Lucyfera składa kurtuazyjną wizytę samemu Bogu. Relacje Wielkich Adwersarzy przedstawione zostały w książce w humorystyczny sposób: Szatan i Bóg nie szczędzą sobie docinków, co prowokuje ciągłe kłótnie.

„- Tak, lepiej nie odchylaj się za mocno – zauważył Jehowa i podał mu szklankę herbaty. – Ogrodowe meble to robota mojego syna. Jest naprawdę niezły w dokonywaniu cudów, ale nigdy nie był dobrym cieślą. Nie mam tylko serca, żeby mu o tym powiedzieć.

– Chętnie się tym zajmę – zaproponował Lucyfer, próbując bezskutecznie usadowić się wygodnie w krzywym fotelu na biegunach”.

Andersen przedstawił interesującą koncepcję Raju jako miejsca zawieszonego między Ziemią a Niebem. W Niebie mieszkają Jehowa i jego anioły, natomiast w przypominającym wiosenny ogród Raju pokojowo współistnieją ze wszelkimi zwierzętami ludzie o czystych sercach. Nie spędzają jednak czasu na próżnowaniu, gdyż szybko doprowadziłoby to do popełniania wszystkich grzechów śmiertelnych. Co ciekawe, pisarzom towarzyszą tu bohaterowie ich książek (fikcyjne „dzieci” Astrid Lindgren wołają do niej „mamo”). A Adam i Ewa są czarni.

„Śmierć w pigułce” jest godną kontynuacją poprzednich części i zaskakuje mnie, że cykl Kennetha B. Andersena nie zyskał w Polsce większego rozgłosu. To świetnie napisana, wciągająca seria młodzieżowa, jedna z lepszych, jakie czytałam. W Danii jej popularność dorównuje popularności serii o Harrym Potterze. Na język polski przetłumaczono dotychczas cztery z sześciu istniejących tomów i bardzo liczę na to, że pozostałe również w naszym kraju się ukażą – w końcu.