„O tym, jak ktoś wykorzystuje władzę, można przekonać się dopiero, kiedy tę władzę posiądzie”.

W roku 2020 na Ziemi pojawił się pravortex, potężny wir, który dokonał ogromnego spustoszenia i pomieszał ludzkie DNA z cząsteczkami otoczenia – z roślinami, kamieniami, metalem, z wodą, powietrzem i ogniem, dając początek splitom, czyli zmutowanym gatunkom ludzi: pokrytym korą i mchem rozważnym grunterom, kontrolującym powietrze powabnym wirblerom, żyjącym w oceanach pływańcom oraz władającym ogniem zarzewcom. Wielka Mutacja doprowadziła do ciągnących się latami wojen, po których ludzkość nie zdołała się już podnieść. Świat został podzielony na strefy dla ludzi i strefy dla mutantów. Na straży porządku i bezpieczeństwa stoi potężne Kuratorium, które walczy z organizacją terrorystyczną zarzewców, Czerwoną Burzą, oraz szkoli podróżujących tunelami przestrzennymi (tytułowymi vortexami) łowców, polujących na mieszańców.

„Wszystkich kandydatów, którzy ukończyli piąty rok nauki i z wynikiem pozytywnym złożyli egzaminy końcowe w jednostce oświatowej, której podlegają, dyrektor właściwego Instytutu zaprasza do udziału w wyścigu vortexami”.

Nowy Londyn, osiemdziesiąt lat po Wielkiej Mutacji. Elaine Collins po pięcioletnim szkoleniu nie ma najmniejszych wątpliwości, że nikt z pozostałych nie jest tak dobrze przygotowany do wyścigu jak ona. Trenowała od wielu miesięcy. To nie tylko ostatni egzamin dla kandydatów, ale też „najwyższy zaszczyt, jakiego mógł dostąpić człowiek na Ziemi”. Wyścig vortexami odbywa się cztery razy do roku w czterech różnych Instytutach i jest transmitowany na żywo w dziesięciu terytoriach. Jedynie dziesięcioro najlepszych zostanie przyjętych w elitarne szeregi łowców, by strzec ludzkich miast przed mutantami. Elaine chce znaleźć się w tej grupie, odkąd zarzewca zabił jej matkę. Przysparza to zmartwień opiekunce Elaine, ciotce Lis – nie bez powodu.

„Kandydat ponosi całkowitą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo w trakcie trwania wyścigu”.

Podróż tunelem przestrzennym jest bardzo ryzykowna. Przewidywana długość życia łowców wynosi 42 lata. Czasami dochodzi do śmiertelnych wypadków („W ubiegłym miesiącu tunel poprowadził kandydatów przez Stany Zjednoczone i Kanadę aż po Grenlandię i na jednym z końcowych etapów pewien chłopak wpadł do lodowatego jeziora i już nigdy się nie wynurzył”). Nie wszyscy grają też uczciwie, o czym przekonuje się Elaine, gdy jedna z kandydatek spycha ją w przepaść. Paradoksalnie, ten „wypadek” pozwala odkryć niezwykły talent dziewczyny, który sprawi, że stanie się ona najważniejszym człowiekiem na całej planecie. Elaine natychmiast zostaje oddzielona od pozostałych łowców, gdyż Kuratorium ma wobec niej innej plany. Ale czy Kuratorium na pewno można ufać?

Nie pierwsza to książka, w której młodzi ludzie z przyszłości muszą się zmierzyć z bezdusznym systemem. Jak każda dystopia wyraża brak zaufania do elit władzy. Elaine początkowo jest posłusznym trybikiem w maszynie, gotowym bez wahania wykonać każdy rozkaz. Ślepo wierzy Kuratorium, które tak naprawdę, w imię zachowania dawnego status quo, odmawia mutantom człowieczeństwa:

„Właśnie tego nie może zaakceptować Kuratorium. Jesteśmy obywatelami Sanktum i wolnymi ludźmi. Tak właśnie czuje się każdy, kto tu mieszka. Wolność jest ważniejsza od rasy, od tytułów, od wszystkiego innego. Twoje Kuratorium ukarałoby nas za założenie tego miasta. Tyle już razy musieliśmy uciekać, zostawić wszystko, zaczynać od nowa. Myślisz, że to miasto nie jest dla nas ważne? Sanktum to nie tylko miejsce, nie tylko schronienie. Sanktum jest w naszych sercach, w każdej pulsującej żyle, w każdej zmutowanej cząsteczce. Dla łowczyni jak ty to może być po prostu zwykłe miasto; kolejne współrzędne na detektorze. Ale dla nas Sanktum oznacza wolność i prawo do samostanowienia”.

Książkę Anny Benning wyróżnia oryginalny pomysł (niewyjaśniona anomalia, która w jednej chwili zmienia świat, podróże tunelami czasoprzestrzennymi). „Vortex” stawia też ciekawe pytania o to, kim jest człowiek i gdzie przebiegają granice człowieczeństwa. Pewnego dnia może okazać się, że nie jesteśmy ostatnim, najdoskonalszym ogniwem: ktoś lub coś zagrozi naszemu niepodzielnemu panowaniu na Ziemi. Jak zareagujemy na pojawienie się konkurencji? X -menów, postczłowieka, sztucznej inteligencji? Czy będziemy dążyć do porozumienia, skoro już dziś więcej nas dzieli niż łączy? Warto zwrócić uwagę na słowa Mahatmy Gandhiego, umieszczone na początku książki:

„Umiejętność odnalezienia jedności w różnorodności stanie się mistrzowskim osiągnięciem i sprawdzianem naszej cywilizacji”.