Szkoła bez nauczycieli, do której jednak nikt nie chciałby trafić.

Scholomance zbudowano w otchłani. Ze światem łączy ją tylko brama dla absolwentów, otoczona niezliczonymi warstwami magicznych zaklęć i barier. Złowrogi, którym udaje się przez nią przedostać, gromadzą się w auli, gdzie czekają na coroczną wyżerkę: tam właśnie trafiają absolwenci, by odbyć swój najważniejszy sprawdzian – zginąć albo przeżyć. Tylko niektórym udaje się przedostać przez bramę, ale to i tak dobry wynik. Zanim zbudowano szkołę, obdarzone mocą dzieci były masowo pożerane. Teraz mają przynajmniej jakąś szansę (uprzywilejowane dzieci z enklaw znacznie większą niż pozostali).

Uczniowie Scholomance nie wiedzą, co to klasowe wycieczki i szkolne przyjaźnie: oni poświęcają czas, by doskonalić swoje umiejętności, gromadzić moc i zawierać strategiczne sojusze, dzięki którym – może – uda im się wydostać z auli, gdy już do niej trafią. Poza tym niektórzy praktykują czarną magię, a nawet mordują innych, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia. Są jeszcze potwory, na każdym kroku czyhające na ich życie. Uczniów odwiedzają pożeracze dusz i wypełzające z odpływów waurie, atakują ich meble i narzędzia, nic dziwnego więc, że zachowują się paranoicznie:

„Wyszłam z kolejki, pośpiesznie zerknęłam na boki, a potem zaniosłam obie tace do dobrego stolika, który zajęła dla nas Aadhya, trzeciego od drzwi. Dostatecznie blisko, by się wydostać, gdyby próbowano nas zamknąć w jadalni, i wystarczająco daleko, żeby nie być na pierwszej linii, gdyby coś przez nie przeszło. Aadhya zabezpieczyła otoczenie, rzuciła ochronne zaklęcie na sztućce, a nawet zdobyła bezpieczny dzbanek z wodą, jeden z tych przezroczystych”.

W Scholomance może i nie ma nauczycieli, są za to bardzo skuteczne metody nauczania: jeśli nie ukończysz zadania na czas, twoja praca ożyje i zaatakuje cię. Gdy każda czynność decyduje o twoim przeżyciu, naprawdę przykładasz się do nauki.

Zasady panujące w magicznej szkole poznajemy dzięki Galadriel Higgins, uczennicy z przedostatniego roku, której specjalnością są masowe rzezie. Ta naznaczona mroczną przepowiednią outsiderka jest „potencjalną wiedźmą o apokaliptycznej mocy”, dlatego musi podwójnie uważać („Z moimi szczególnymi zdolnościami, gdybym spróbowała oszukiwać przy zaklęciu sprzątającym, zapewne załatwiłabym lokatorów trzech sąsiednich pokoi po obu stronach mojego i cały korytarz lśniłby czystością jak świeżo odkażona kostnica”). Galadriel ukrywa przed innymi swoje moce, jednak i ona potrzebuje sojuszników, którzy będą pilnować jej pleców, kiedy w końcu trafi do wypełnionej głodnymi potworami auli…

„- Twoje zdolności…

– Należą do kategorii miłości i rozpaczy – powiedziałam.

– Co?

I wszyscy będą mnie darzyć miłością, lecz pełną rozpaczy – wyjaśniłam. Patrzyła na mnie z wyraźnym powątpiewaniem. – Galadriel? Z Władcy pierścieni?

– Czy to ten film o hobbitach? Nigdy go nie widziałam. To z niego pochodzi twoje imię?”

Naomi Novik, autorka „Mocy srebra” , „Wybranej” i cyklu Temeraire, przedstawiła własną wersję szkoły dla magicznie uzdolnionych dzieci. Po Hogwarcie, Brakebills, Akademii Rovan i Akademii Vocanów przyszedł czas na Scholomance. Jesteście gotowi na pierwszą lekcję?