„Uznałem, że to dobry tytuł dla zbioru opowiadań. Ostatecznie jest tak wiele rzeczy ulotnych. Ludzie są tak nietrwali. Podobnie sny i serca”.
W drugim zbiorze opowiadań Neila Gaimana spotkamy kilka tekstów z „Dymu i luster”, co sprawia, że dostajemy mniej niż oczekiwaliśmy. Wśród nowych historii znajdują się jednak prawdziwe perełki i to na nich zamierzam się skupić.
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/05/IMG_20210418_102308.jpg)
Otwierające tom „Studium w szmaragdzie”, nawiązujące do „Studium w szkarłacie” Arhura Conana Doyle`a, podobnie jak pierwowzór opowiada o pierwszym spotkaniu Watsona i Holmesa, tyle że w rzeczywistości wykreowanej przez wyobraźnię Lovecrafta. Stąd królowa Wiktoria z mackami („Nazywają ją Wiktorią, bo siedemset lat temu pokonała nas w bitwie”) i wystawiana w teatrze przy Drury Lane sztuka „Przybycie Wielkich Przedwiecznych”. Poszczególne części opowiadania poprzedzają kapitalne reklamy: Kompania W. von F. oferuje nowe życie dla martwych („połączenie starej receptury i najnowszych osiągnięć naukowych”), doktor Henry Jekyll z dumą ogłasza wprowadzenie do powszechnej sprzedaży Proszków Jekylla („Uwolnij Swoje Wewnętrzne Ja!”), V. Tepes, zawodowy „wykrwawiciel”, poleca swe usługi na problemy z wątrobą i inne dolegliwości, a KUBA Z PICCADILLY zaprasza do salonu krawieckiego po buty, pantofle i kamasze oraz najróżniejsze stroje („W tym roku wkrocz w wiosnę z wiosennym zapałem!”).
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/05/IMG_20210418_102151.jpg)
Pięknym opowiadaniem jest „Październik w fotelu”, tekst zadedykowany Rayowi Bradbury`emu, autorowi „Październikowej krainy”. „Zbłąkane oblubienice złowieszczych oprawców w bezimiennym domu nocy potwornego pożądania” to postmodernistyczna zabawa konwencją powieści gotyckiej. Mamy tu uciekającą nocą guwernantkę (ulubioną bohaterkę historii o nawiedzonych domach) oraz męki twórcze autora tekstu o tejże guwernantce („To znów się dzieje, Toombes. Nagle zakrada się humor, autoparodia szepce z kąta, i odkrywam, że przełamuję konwencje literackie, rzucając wyzwanie zarówno sobie, jak i całej profesji skrybów”). „Goliat” został napisany na stronę sieciową filmu „Matrix”, a „Ptak Słońca” opowiada o członkach Klubu Epikurejczyków, „kosmonautach badających niewyobrażalne światy rozkoszy podniebienia”, którzy próbowali już niemal każdej niezwykłej potrawy (nawet zamarzniętego żywcem mamuta i olbrzymiego leniwca z Patagonii).
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/05/IMG_20210418_102214.jpg)
Zabawnie przewrotne jest opowiadanie „Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach”. Młody i niedoświadczony narrator historii, dla którego dziewczyny są jak istoty z innej planety, wybiera się z kolegą na prywatkę. Na miejscu rzeczywiście spotyka kosmitki, pod opieką mentora odbywające właśnie międzygalaktyczną wycieczkę („Rodzic-mentor ogarnął mnie i znalazłam się tutaj wcielona w gnijącą bryłę mięsa zawieszoną na rusztowaniu z wapnia”). Bohater, skupiony na podrywie, nie dostrzega jednak tego faktu („Może nie porażała urodą, ale wydawała się miła, no i była dziewczyną”).
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/05/IMG_20210418_101955.jpg)
Wyobraźnia Gaimana pozwala mu kreować nowe literackie światy, ale też twórczo przekształcać te już istniejące. Mnie najbardziej przypadły do gustu opowiadania będące przewrotnymi interpretacjami znanych utworów (z doskonałym „Studium w szmaragdzie” na czele), jednak w bogatym, bardzo różnorodnym zbiorze każdy miłośnik krótkich form z pewnością znajdzie coś dla siebie.
4 maja 2021 o 18:22
Przeczytałam już kilka książek Gaimana, ale żadna jak dotąd mnie nie zachwyciła. W planach mam jeszcze tylko Amerykańskich Bogów i prawdopodobnie po nich zakończę swoją przygodę z tym autorem.
9 maja 2021 o 11:57
Również mam w planach “Amerykańskich bogów”, ale w moim przypadku nie będzie to koniec przygody z Gaimanem: na koniec zostawiłam sobie wisienkę na torcie – “Sandmana”. 🙂