Witajcie w Ziemiomorzu, archipelagu stworzonym przez Segoya w czasach, kiedy ludzie i smoki należeli jeszcze do jednej rasy. Przeżyjecie tu niezwykłe przygody i wzruszające chwile, poznacie egzotyczne ludy, nauczycie się prawdziwej mądrości i poszybujecie ze smokami na promieniach słońca.

„Kiedy podnosisz kamień i rzucasz nim, trafiając lub chybiając celu, nie jest to koniec całej historii. Gdy podnosisz kamień, ziemia staje się lżejsza, a twoja dłoń cięższa. Kiedy nim ciskasz, gwiazdy reagują w swym biegu. W miejscu upadku odmienia się wszechświat. Na równowagę całości składają się pojedyncze zdarzenia. Wiatry i morza, moce wód, ziemi i światła, rośliny i zwierzęta działają w obrębie Wielkiej Równowagi i to, co czynią, jest słuszne i potrzebne. Od huraganów i śpiewów wielorybów po upadek suchego liścia i lot komara – wszystko stanowi element całości. My jednak, dysponując władzą nad światem i nad sobą nawzajem, musimy uczyć się tego, co liść, wieloryb i wiatr wiedzą z natury. Musimy zachować równowagę. Ponieważ mamy rozum, nie wolno nam ulegać ignorancji. Dokonując wyboru, powinniśmy pamiętać o ciążącej na nas odpowiedzialności. Kimże jestem – choć mam stosowną moc – aby karać i nagradzać? Igrać z przeznaczeniem ludzi?”

Recenzowane przeze mnie wydanie zbiera w jednym tomie cały cykl o Ziemiomorzu, składający się z sześciu książek („Czarnoksiężnik z Archipelagu”, „Grobowce Atuanu”, „Najdalszy brzeg”, „Tehanu”, „Inny wiatr”, „Opowieści z Ziemiomorza”). Przez ponad dziewięćset stron wędrujemy po malowniczym świecie pełnym wysp, smoków i tajemnic, w którym najważniejsza jest równowaga między tworzącymi go siłami. W Ziemiomorzu magia towarzyszy ludziom tak samo jak nam rozwinięta technika: niemal w każdej wiosce mieszka czarownica, przypominająca dawne znachorki, jednak miasta i bogate rodziny opłacają czarodziejów, wykształconych na wyspie Roke. Mieści się tam słynna szkoła magii, przez długi czas dostępna jedynie dla mężczyzn. Wielu jej uczniów pochodzi z Gontu, krainy sławnej z czarnoksiężników („W kraju takim jak Gont czy Enlady, gdzie gęsto od czarowników, można nieraz widzieć chmurę deszczową błądzącą wolno z miejsca na miejsce w różnych kierunkach, przetaczaną przez jedno zaklęcie ku następnemu, aż wreszcie zostanie wypchnięta nad morze, gdzie może się spokojnie wypadać”). To właśnie tutaj urodził się Ged zwany Krogulcem, najsłynniejszy czarnoksiężnik Ziemiomorza, Władca Smoków i Arcymag, główny bohater serii. Będziemy towarzyszyli mu w szkole magii na Roke, w ucieczce przed bezmyślnie przywołanym cieniem, w grobowcach Atuanu, w Havnorze w samym środku świata, w żegludze od Astowell po Selidor i po najdalszy brzeg, aż do Suchej Krainy, kamienistej ziemi pod nieruchomymi gwiazdami, zamieszkanej przez niepoliczonych zmarłych. Drugą ważną bohaterką Ziemiomorza jest Tenar, kargijska czarownica i Jedyna Kapłanka Grobowców Atuanu, reprezentująca w cyklu głos kobiet, często lekceważonych i pomijanych, pozbawionych prawa do wykształcenia, podporządkowanych koniecznościom rządzącym ich życiem, świadomych tego, z czego nie zdają sobie sprawy mężczyźni: że ktoś musi czuwać nieopodal śpiącego dziecka, że wolność jednej osoby oznacza brak wolności drugiej („Kobiety przywykły do ciągłych upokorzeń”).

Z całego cyklu niezwykle silnie przebija umiłowanie natury, prostego życia zgodnego z jej rytmem: pielenie grządek fasoli, naprawianie płotu, doglądanie kur i kóz, długie spacery po lesie stanowią wytchnienie dla bohaterów i są przejawem zdobytej przez nich mądrości. Pielęgnowanie życia we wszystkich jego przejawach, ale też pogodzenie się z własną śmiertelnością pomagają zachować wewnętrzną równowagę, będącą odbiciem Wielkiej Równowagi świata:

„Posłuchaj mnie, Arrenie. Kiedyś umrzesz. Nie jesteś wieczny, podobnie jak żaden człowiek ani nic na świecie. Nic nie jest nieśmiertelne. Jednakże tylko nam jest dana wiedza o tym, że musimy umrzeć. To wielki dar: dar świadomości. Mamy bowiem jedynie to, o czym wiemy, że musimy to utracić, to, co sami zgadzamy się utracić. Świadomość, która jest naszym przekleństwem, skarbem i oznaką człowieczeństwa, nie trwa wiecznie. Zmienia się, znika niczym fala na morzu. Czy chciałbyś, aby ucichło morze, a przypływy ustały tylko po to, by ocalić jedną falę, ciebie? Czy oddałbyś zręczność twych dłoni, uczucia płonące w sercu, łuny zachodu i wschodu, aby kupić dla siebie bezpieczeństwo na wieki? (…) Odrzucając życie, możesz przegnać śmierć i żyć wiecznie. (…) A wtedy… fałszywy król, zapomniane sztuki, niemi pieśniarze, ślepe oczy. Zaraza ogarniająca wszystkie krainy, rana, którą chcemy uleczyć. Tylko dwójca tworzy jedność, Arrenie: świat i jego cień, jasność i mrok. Dwa bieguny Równowagi. Ze śmierci wyrasta życie, z życia śmierć; przez to, że są swymi przeciwieństwami, przyciągają się i na wieki odradzają. A wraz z nimi wszystko inne: kwiat jabłoni, migotanie gwiazd… W życiu czai się śmierć, w śmierci odrodzenie. Czym byłoby życie bez śmierci? Niezmienną, wieczną, jednostajną wegetacją? Czyż nie oznacza to śmierci pozbawionej odrodzenia?”

Wędrówka przez fantastyczne Ziemiomorze była dla mnie przeżyciem niezwykłym: z fikcyjnych wydarzeń czerpałam zgoła niefikcyjną wiedzę na temat natury świata, życia i człowieka („Ludzie to plemię nieokrzesanych dzikusów, gotowych podpalić ziemię tylko dlatego, że nie zgadzają się z innymi ludźmi”). W filozofii Ziemiomorza zawarta jest prawdziwa mądrość – ta, która rodzi się z cierpliwego studiowania świata i rządzących nim praw. Los Geda czy Tenar to droga, którą symbolicznie przebyć musi każdy z nas: od chmurnego i durnego początku (zdobywanie „mocy” i upojenie jej potęgą) aż do pełnego pokory, pogodzonego z życiem i z samym sobą końca (rezygnacja z „mocy”, osiągnięcie równowagi). Ursula K. Le Guin w piękną historię wplotła wartościowe, ponadczasowe przemyślenia, tworząc monumentalną, zachwycającą opowieść o dojrzewaniu, która żadnego czytelnika nie pozostawi obojętnym. Przeczytałam „Ziemiomorze” i nie jestem już tym samym człowiekiem – zmieniłam się jak Ged, jak Tenar, jak Arren.

„Nie dbam, co jeszcze nastąpi. Widziałem smoki szybujące na skrzydłach poranka”.