Kontynuacja przygód młodego zwiadowcy Willa.
W królestwie Araluenu trwają przygotowania do wojny z Morgarathem. Zwiadowcy mają roboty po uszy, dlatego z poselstwem do sprzymierzonej Celtii wyrusza Gilan w towarzystwie dwóch uczniów – Willa i Horace`a. Pozornie bezpieczna dyplomatyczna misja szybko zmienia swój charakter, bowiem przygraniczne wioski Celtii zieją pustką. Ukrywająca się w lesie Araluenka, Evanlyn, która wraz ze swą panią przebywała z wizytą u jej przyjaciółki, informuje posłańców o nieoczekiwanej napaści wargalów. W tej sytuacji Gilan zostawia dziewczynę pod opieką chłopców, a sam rusza przodem z wieściami do króla Duncana. Wyznaczony na dowódcę Will zmienia plany: zamiast wracać do Araluenu, postanawia śledzić oddział wroga, eskortujący pojmanych górników z Celtii. Idąc tropem wargalów, bohaterowie docierają do przepastnej Rozpadliny, stanowiącej naturalną barierę dla wojsk Morgaratha. Resztę zdradza już sam tytuł książki.
W „Płonącym moście” akcja koncentruje się na przygotowaniach do wojny. Dużo tu taktyki, perfidnych podstępów, skradania się, zasadzek, opisów szermierczych ćwiczeń i działań militarnych. W centrum wydarzeń znajdują się dwaj dawni podopieczni barona Aralda, którzy ćwiczą się w umiejętnościach bezpośrednio związanych z bezpieczeństwem kraju: jeden jest obiecującym uczniem zwiadowcy, drugi zaś utalentowanym wychowankiem Szkoły Rycerskiej. Obaj odegrają w nadchodzących wydarzeniach bardzo ważną rolę.
W drugiej części „Zwiadowców” Flanagan wprowadza nową kobiecą postać, podającą się za pokojówkę Evanlyn, która nie tylko z powodzeniem dotrzymuje kroku specjalnie szkolonym chłopcom, ale także przejawia inicjatywę, przedkładając dobro całego kraju nad własne bezpieczeństwo. Uroda panienki nie umyka uwadze Willa, najwyraźniej wrażliwego na kobiece wdzięki. W „Płonącym moście” staniemy też po raz pierwszy oko w oko z najemnikami ze Skandii oraz przyjrzymy się z bliska samemu Morgarathowi.
Drugą część cyklu czyta się równie gładko jak pierwszą: prosty język i wartka akcja zapewniają lekką, przyjemną lekturę, a przygody młodego ucznia zwiadowcy są na tyle interesujące, że na pewno sięgnę po kolejny tom. „Zwiadowcy” Flanagana to idealna propozycja dla młodszych nastolatków, poszukujących dobrze napisanej serii fantasy z dynamiczną akcją i ciekawymi bohaterami. Lektura grozi jednak uzależnieniem, a książek do kupienia jest sporo. 😉
Dodaj komentarz