Pierwszy tom bestsellerowej serii dla młodzieży, z którą rozstanę się nieprędko.

Morgarath, dawny władca Gorlanu w królestwie Araluen, przegnany przed piętnastu laty na przeklęte pustkowie za bunt przeciwko młodemu królowi Duncanowi, gromadzi sprzymierzeńców, by wywrzeć zemstę na swych wrogach. Oprócz najemników ze Skandii ma na usługi armię krwiożerczych wargalów i budzące grozę karkale. Po latach wygnania nadszedł czas odwetu.

Tymczasem na Zamku Redmont podopieczni barona Aralda przygotowują się do Dnia Wyboru:

„Dzień Wyboru stanowił punkt zwrotny w życiu zamkowych podopiecznych. Wszyscy byli sierotami wychowywanymi na zamku dzięki wielkoduszności barona Aralda, władcy lenna Redmont. Rodzice większości z nich zginęli w służbie króla, toteż baron uważał za swój obowiązek objąć ich opieką i jako dzieci byłych poddanych pozwolić im na poprawę własnego losu. Taką właśnie szansę dawał Dzień Wyboru”.

Dzieci, zebrane przed Mistrzami Sztuk, deklarują, u kogo chciałyby rozwijać swoje umiejętności: George, urodzony prawnik, trafia pod opiekę Mistrza Skrybów, Horacy wybiera Szkołę Rycerską, taktowna i pełna wdzięku Aliss zostaje przyjęta na termin do lady Pauline, Mistrzyni Służb Dyplomatycznych, a pulchna Jenny znajduje swe miejsce w pałacowej kuchni. Bez przydziału zostaje jedynie szczupły i niewysoki Will, podrzutek bez nazwiska. Chłopiec marzy o tym, by zostać rycerzem, ale jest zbyt drobny i brakuje mu siły. Nie posiada też talentów pozostałych dzieci, dobrze wychodzi mu jedynie wspinanie się.

„- O tak, wspinać to on się umie! Pamiętam, jak wdrapał się po rynnie do mojej kuchni i ukradł całą tacę ciasteczek, które chłodziły się na parapecie.

Will aż jęknął. Cóż na niesprawiedliwość! Przecież to się stało dwa lata temu. Był wtedy tylko dzieckiem i spłatał dziecinną psotę – to właśnie chciał powiedzieć, ale teraz zabrał głos Mistrz Skrybów.

– A nie dalej jak zeszłą wiosną wdrapał się po ścianie na trzecie piętro i podczas jednej z prawniczych debat podrzucił przez okno dwa króliki. Co było nader rozpraszające, w rzeczy samej.

– Króliki, powiada pan, Mistrzu Skrybów? – upewnił się baron, a Nigel przytaknął gorliwie.

– Płci przeciwnych, wasza wysokość, jeśli mogę uściślić. Wiosną! – odparł. – Nader rozpraszające, zaiste!”

Przed zsyłką na wieś i pracą na roli nieoczekiwanie ratuje Willa tajemniczy Halt, który proponuje chłopakowi przystanie do Korpusu Zwiadowców – grupy ludzi owianych legendą. Początek terminu Willa u mistrza Halta zbiega się w czasie z rozpoczęciem działań odwetowych przez Morgaratha, a chłopiec zostaje rzucony w sam środek rozpoczynającej się wojny.

„Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu” Johna Flanagana to powieść, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych tego typu propozycji dla młodzieży. Ciekawy alternatywny świat, dobrze przedstawiona relacja uczeń – mistrz, która sprawdziła się także w „Kronikach Wardstone” Delaney`a, barwne przygody, wartka akcja, przystępny język i naprawdę świetnie wykreowani bohaterowie czynią z tej książki idealną pozycję dla nastolatków. Z przyjemnością polecam.