„Koleś, Asterix i Obelix postawili wam tu pałac w trzy miechy. Bloczek kamienny, zaprawa, bloczek, zaprawa, bloczek…”
W drugiej części „Ratowników czasu” Sara, Daniel i Mutek próbują ponownie dostać się do piętnastowiecznej Bolonii, by odstawić na miejsce wyleczoną we współczesnych czasach Giulię, jednak na skutek niecnego procederu byłego pracownika Kopalni Historii muszą skorzystać z objazdu i lądują w starożytnym Egipcie – nieco wcześniej niż zamierzali. Kleopatra z pewnością byłaby niezła, lecz dzięki awarii tunelu czasowego mamy okazję poznać pierwszego w dziejach geniusza, któremu niefrasobliwe Hollywood krzywdząco dorobiło rogi – kapłana Imhotepa.
“Powtórzę za wyjaśnieniami przedstawionymi w przypisach: Imhotep jest postacią historyczną. Żył w XXVII wieku przed naszą erą. Dał się poznać między innymi jako znakomity architekt i lekarz, a także niezwykle pogodny człowiek. Uważa się go za pierwszego w dziejach geniusza, równego późniejszym herosom umysłu w rodzaju Leonarda da Vinci i Alberta Einsteina. Moim zdaniem słusznie”.
Tradycyjnie już oprócz ciekawej, dynamicznej akcji i przezabawnych dialogów (Mutek) otrzymamy solidną dawkę wiedzy, tym razem na temat starożytnego Egiptu, który mnie akurat fascynuje od lat, więc uznaję to za dodatkowy atut książki. Z zaskoczeniem odkryjemy, że kobiety w państwie faraonów cieszyły się takimi samymi prawami, jak mężczyźni, a pranie ciuchów w Nilu było męskim obowiązkiem (z uwagi na zagrożenie, jakie stanowiły krokodyle). Dowiemy się, że zwyczaj malowania oczu nie wynikał jedynie z próżności: ciemnoszare kreski z galeny i zielone z malachitu chroniły przed oślepiającym słońcem i owadami, przenoszącymi jaglicę (egipskie zapalenie spojówek). Justyna Drzewicka po raz kolejny zaserwuje nam mnóstwo ciekawostek z różnych dziedzin, a dowodem jej mrówczej pracy jest imponująca bibliografia zamieszczona na końcu książki. Egipski charakter mają w powieści nawet porównania, uwzględniające lokalny koloryt („Myśli naczelnika gnały niczym ibisy nad doliną Nilu”). Zaskakujące umiejętności Imhotepa autorka zgrabnie łączy z wizytą naszych archeoturystów, puszczając przy tym oko do fanów Ericha von Dänikena.
„Ratownicy czasu. Nad wodami Nilu” to naprawdę świetna powieść przygodowa, która w bardzo atrakcyjny sposób przybliża nam fascynujący świat starożytnego Egiptu. Marzę o podręczniku do historii, napisanym przez Justynę Drzewicką.
Dodaj komentarz