Korespondent zagraniczny, dziennikarz, autor nietypowych reportaży. Podróżował po świecie, szukając „sympatycznego Boga”, szczęścia i źródeł geniuszu.
Każda książka Elif Shafak jest dla mnie czytelniczym przeżyciem, które głęboko zapada w moją pamięć. Ta bez skrupułów wykorzystuje trawiącą wszystkich ludzi tęsknotę do wielkiej, prawdziwej miłości – do człowieka, który nas dopełni.
Myśleć samodzielnie. Zachować dystans, otwarty umysł oraz moralną i intelektualną integralność. Patrzeć głębiej, dostrzegać więcej. Współczuć. Przebaczać. Nie narzucać innym swojej filozofii. Szukać własnej drogi.
„Budzi się cichy dzwon, by zapowiedzieć Umarłych; zapala się ostatnią świecę, albowiem noc nadciąga…”
„Pastelowy klaun, którego Sandmanem zwą, co noc odwiedza mnie i raczy magią swą”.
„Szkarłatna wdowa” otwiera nową serię Grahama Mastertona, w której czucie i wiara przegrywają z gruntowną znajomością chemii.
Dwudziesta siódma część cyklu Świat Dysku i siódma część podcyklu o przygodach tchórzliwego maga Rincewinda jest krótka, ale smakuje wybornie.
Pytanie, które nie dawało mi spokoju podczas lektury. Na odpowiedź trzeba długo czekać.
„O laboga, laboga. Wampiry i wilkołaki, wilkołaki i wampiry. Wszystkich nas wymordują w różnych łóżkach”.
Boga nie ma, anioły rozpaczają, świat się zmienia, a Mordimer trzyma się życia jak rzep psiego ogona.
© 2025 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑