Dalszy ciąg historii Toma Warda, siódmego syna siódmego syna.

„Był zimny, ciemny listopadowy wieczór. Siedzieliśmy z Alice przy kuchennym palenisku z moim mistrzem, stracharzem. Dni robiły się coraz chłodniejsze i wiedziałem, że już niedługo stracharz uzna, że czas ruszać do zimowego domu na ponurych moczarach Anglezarke”.

W Hrabstwie nastała zima. Mistrz Gregory, Tom i Alice muszą opuścić wygodny i bezpieczny dom w Chipenden. Zimowa siedziba stracharza będzie scenerią kolejnych, jeszcze mroczniejszych wydarzeń, bowiem z każdą następną powieścią w Hrabstwie robi się coraz bardziej nieprzyjemnie.

Ciemne moczary w Anglezarke przypominają olbrzymią, uśpioną bestię, od góry opatuloną chmurami. Położony na ich terenie zimowy dom stracharza sprawia przygnębiające wrażenie. Mimo iż większy i bardziej imponujący niż ten w Chipenden, wygląda odpychająco i nieprzyjaźnie. Zbudowany z ciemnego kamienia, przyklejony do ściany na dnie parowu, pozbawiony jasnego światła i ogrodu, zimą jest praktycznie odcięty od świata. A zimy są tu naprawdę ciężkie i niebezpieczne. Ta część krainy znajduje się na samym skraju mroku, pełno w niej czarownic, boginów, duchów i widm, jednak największe zagrożenie stanowi Golgoth, Władca Zimy, jeden z Dawnych Bogów. Całe moczary były kiedyś olbrzymim kościołem pod otwartym niebem – stąd nazwa Anglezarke, oznaczająca „pogańską świątynię”. Oddawano tu cześć starym bogom, a ołtarz najpotężniejszego z nich, Golgotha, wciąż otoczony jest kośćmi biedaków złożonych w ofierze. Wciąż także znajdują się szaleńcy, gotowi zbudzić krwiożercze bóstwo, by zdobyć więcej władzy, więcej mocy. Młodziutki uczeń stracharza będzie musiał zmierzyć się z siłami tak potężnymi, że boginy wyglądają przy nich jak francuskie pudle.

Również w zimowej siedzibie stracharza Tom Ward nie jest bezpieczny. Nieprzytulny, przygnębiający dom posiada ogromne piwnice, z których dochodzą niepokojące jęki, szepty, krzyki oraz odgłosy drapania. Ponieważ w Anglezarke nie ma ogrodu, podziemia spełniają jego funkcję: tutaj znajdują się groby czarownic, uwięzione boginy, a nawet żywe wiedźmy. Tutaj również spędza część roku Meg, gospodyni i ukochana stracharza, z którą wiąże się wiele sekretów. Żelazna brama powstrzymuje przymusowych lokatorów przed opuszczeniem tego miejsca.

„Tajemnica starego mistrza” to najmroczniejsza i najbardziej przygnębiająca z dotychczasowych części „Kronik”. W surowej scenerii Anglezarke, pośród szalejących zamieci i niebezpiecznych, parających się nekromancją wrogów, uwięziony w ponurym domiszczu z grobami czarownic, boginami, wiedźmami i nie wiadomo, czym jeszcze, Tom Ward przeżyje osobiste tragedie i stanie przed trudnymi wyborami. Jak zawsze będzie mógł liczyć na swą przyjaciółkę Alice, która nie zawiedzie go w chwilach próby. Joseph Delaney tradycyjnie już serwuje nam wciągającą, bardzo nastrojową historię. Warto przeczytać.