Po ziemi szwendają się hordy zombie, ale to żywy człowiek wciąż jest największym zagrożeniem dla swoich bliźnich. Smutne.

„Jesteście jak trucizna, jak plaga gorsza niż trupy!”

W głowie się nie mieści to, co w Woodbury wyczynia samozwańczy Gubernator. Całkowicie zależni od jego kaprysów Rick, Glenn i Michonne na własnej skórze przekonają się, jakie piekło może człowiekowi zgotować drugi człowiek. Brutalne kadry z piątego i szóstego tomu komiksowej serii stworzonej przez Roberta Kirkmana przypominają, że potwory zawsze były, są i będą wśród nas, a pomysły wariatów pokroju Hitlera, Stalina czy Putina potrafią przebić najbrutalniejszą fikcję. Bywa też tak, że chcąc ochronić przed potworami bliskich, sami musimy się nimi stać – czy tego chcemy, czy nie.

W szóstym tomie Rick i Michonne zostają przyparci do muru. Czas dylematów moralnych się skończył: nie po raz pierwszy muszą walczyć, by przetrwać, ale ta walka różni się od innych. Na bestialstwo trzeba odpowiedzieć bestialstwem, trzeba posunąć się do czynów, które normalnym, przyzwoitym ludziom nie przychodzą łatwo. Jaka będzie cena za przekroczenie tej granicy?

„To bolesne życie” koncentruje się na dramatycznej ucieczce naszych bohaterów z Woodbury. Okazuje się, że nie wszyscy aprobują poczynania Gubernatora. Jedni mniej, drudzy bardziej jawnie (doktor Stevens) wyrażają swoją niechęć do szalonego przywódcy. Wśród niezadowolonych znajdą się i tacy, którzy postanowią działać i zaoferują więźniom pomoc w ucieczce. Ale czy nowym sojusznikom na pewno można zaufać?

Dynamiczna akcja, szokujące kadry, duża dawka emocji i świetne rysunki składają się na wysoki poziom tomu. „To bolesne życie” pokazuje, jak trudne są relacje międzyludzkie w warunkach zagrożenia, czego przedsmak mieliśmy podczas ostatniej pandemii. Mogliśmy wówczas obserwować wzruszające gesty solidarności, ale też przerażający hejt (wystarczy wspomnieć ataki na medyków). Skrajne sytuacje są dla ludzi sprawdzianem ich człowieczeństwa. I wciąż zbyt wielu z nas ten sprawdzian oblewa. Jeśli pandemia COVID-19 wywołała tyle negatywnych emocji, strach pomyśleć, co by się działo podczas apokalipsy zombie. Chyba nawet Kirkman by tego nie przebił…