W „Malowanym człowieku” jest taki moment, gdy z niedowierzaniem czytamy o zachowaniu Jardira, który obraca się przeciwko przyjacielowi, by zdobyć legendarny oręż. Pierwsza część „Pustynnej Włóczni” wyjaśnia nam jego motywy.
Na kontynuację „Malowanego człowieka” rzuciłam się niczym obywatele Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej na papier toaletowy. Nie mogłam się doczekać, by poznać dalsze losy Arlena i spółki. Tymczasem Peter V. Brett przeniósł mnie na jakąś pustynię, szmat drogi od Zakątka Wybawiciela, i wplątał w krasjańską świętą wojnę. Zazgrzytałam zębami pełnymi piasku i wzniosłam oczy do nieba. Boże, daj mi cierpliwość…
Chwilę później tonęłam po uszy w historii Jardira i jego przyjaciela Abbana. „Pustynna Włócznia” opowiada bowiem między innymi o ich wspólnej przeszłości, która z jednego uczyniła kupca, a z drugiego księcia Fortu Krasja i przyszłego Wybawiciela (przynajmniej w jego własnym mniemaniu). Przez wiele stron przyglądamy się surowemu życiu Krasjan i ich egzotycznym obyczajom. Poznajemy wierzenia pustynnego ludu, które może nie usprawiedliwiają fanatyzmu Jardira, ale z pewnością go tłumaczą („Jedność jest warta każdej ceny we krwi”). Książę Krasji rozgrzesza w ten sposób swoje moralnie wątpliwe decyzje, takie jak wbicie noża w plecy przyjaciela, przybysza nazywanego w Krasji Par`chinem, czy rozpętanie wojny między ludźmi w czasie, gdy ci każdej nocy muszą się zmagać z demonami. Czy Ahmann asu Hoshkamin am`Jardir am`Kaji rzeczywiście jest Wybawicielem?
„- Mam zamiar rozpocząć Sharak Suun – Wojnę w Blasku Dnia – powiedział Jardir. – Tak jak Kaji przede mną, podbiję zielone krainy i zjednoczę je wszystkie na Sharak Ka.
– Ambitne zadanie – odparł Abban, ale w jego głosie zabrzmiało powątpiewanie.
– Nie wierzysz, że mi się to uda? – zapytał Jardir. – Przecież jestem Wybawicielem!”
Znane powiedzenie mówi, że mężczyzna jest głową związku, a kobieta szyją, ale to szyja głową kręci według własnej chęci. Nie inaczej jest w tym przypadku. Być może Jardir nie zostałby samozwańczym Wybawicielem i nie rozpoczął najazdu na zielone krainy, gdyby nie jego małżeństwo z (nomen omen) Ineverą, przebiegłą manipulantką o dalekosiężnych planach. To ona rozdmuchuje ambicje Jardira do rozmiarów chorobliwych i zmusza męża do działań sprzecznych z jego sumieniem. Krasjańska lady Makbet realizuje własne cele, a jej mąż nie może podjąć żadnej decyzji, dopóki Inevera nie poradzi się swoich kości. To właśnie ona każe Jardirowi zabić Arlena i odebrać mu Włócznię Kajiego.
Pierwsza część „Pustynnej Włóczni” ukazuje wydarzenia przedstawione w „Malowanym człowieku” z innej perspektywy, uzupełniając je przy tym o cenne informacje. Gdy po czterystu niemal stronach powracamy do Zakątka Wybawiciela, mamy już pełniejszy obraz sytuacji. W świecie nękanym przez demony być może wreszcie pojawił się Wybawiciel. Kto jednak nim jest? Rozpętujący wojnę fanatyczny samozwaniec czy tajemniczy Naznaczony, przed którym pierzchają demony? Jedno wiem na pewno: w tej czytelniczej przygodzie warto wziąć udział.
Dodaj komentarz