Magiczna historia w dwudziestu czterech rozdziałach o bliskich, którzy nas odnajdują, kiedy gubimy samych siebie.
„Czasem bilet prowadzi w zupełnie inne miejsce, niż się człowiek spodziewa”.
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211204_134808-2.jpg)
Jedenastoletnia Danja i jej rodzina każdego roku spędzają Boże Narodzenie u babci, która mieszka na starej stacji kolejowej. Dawniej pociągi przejeżdżały tuż obok schodków prowadzących do drzwi wejściowych, babcia piekła dla podróżnych słoneczne bułeczki, a dziadek pracował jako zawiadowca stacji. Dziadek jednak umarł parę lat temu, a babcia zapomina coraz więcej rzeczy.
„Nie jest miło wszystko zapominać. Przepis na bułeczki, własne wnuki i inne rzeczy, które kiedyś były najważniejsze. (…) Ja wiem, to głupie… a jednocześnie tak właśnie myślimy. My, którzy znikamy. Że tylko zawadzamy, że równie dobrze możemy odejść”.
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211204_134938.jpg)
Gdy wieczorem babcia znika, rodzina i sąsiedzi rozpoczynają poszukiwania, do których wkrótce dołącza policja. Danja szybko odkrywa, że za zniknięciem ukochanej babci kryje się coś więcej, coś, co ma związek z wynalazkiem dziadka i srebrnym kluczykiem. Tej samej nocy słyszy odgłos pociągu dobiegający z opuszczonego toru kolejowego. Po chwili na nieczynną stację wjeżdża Nocny Ekspres i zabiera dziewczynkę w zapierającą dech w piersiach podróż, w której czas i przestrzeń rządzą się swoimi prawami…
„Trzeba zapalić świecę. Trzeba za kimś tęsknić. Trzeba myśleć poza głównym torem. Dopiero wtedy da się zobaczyć Nocny Ekspres”.
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211204_135022-2.jpg)
![](https://zapiskinamarginesie.pl/wp-content/uploads/2021/12/IMG_20211204_135044.jpg)
„Nocny Ekspres” Karin Erlandsson to przepiękna, poruszająca historia o odchodzeniu – i o pamięci. Gdy życie przynosi nieuchronne zmiany, tylko nasza miłość może uratować tych, których kochamy, ocalić ich przed całkowitym zniknięciem. Więzi, które tworzymy, działają niczym magiczny ekspres: pokonują nieprzekraczalne granice i pozwalają na chwilę cofnąć czas.
„Babcia stała pośród świec, z wyciągniętymi ramionami. Danja rzuciła się w jej objęcia i przycisnęła twarz do jej brzucha.
– Skąd się tu wzięłaś? Wszyscy cię szukają tam, w domu!
Babcia przytuliła ją mocno, a Danja poczuła zapach bułeczek i wełny. Babciny zapach. Oparła policzek o jej ramię.
– Jesteś tu naprawdę, babciu? Wiesz, kim jestem?
– Jesteś Danja. Masz jedenaście lat i lubisz patrzeć na gwiazdy przed snem. Uwielbiasz czekoladę i potrafisz przeskoczyć pięć schodków naraz. Miałabym tego nie pamiętać?”
Dodaj komentarz