„Co myśmy najlepszego zrobili?”

Po wpisaniu Krwawej Mary w wyszukiwarkę otrzymamy… przepis na koktajl alkoholowy. Tematem nagrodzonej Queen of Teen książki Jamesa Dawsona nie jest, oczywiście, drink, lecz popularna legenda o duchu, który dopada lekkomyślnych nastolatków, beztrosko powtarzających jego imię (pięć razy).

Akcja powieści rozgrywa się na terenie prestiżowej szkoły Piper`s Hall, przypominającej nawiedzony zamek z dziecięcych koszmarów. Uczą się tu uprzywilejowane dziewczęta, czyli „banda zadzierających nosa bachorów z bogatych rodzin”. Wśród nich jest nasza narratorka, Bobby Rowe, która, oczywiście, odstaje od próżnych księżniczek: jest inteligentna i poukładana, ma ambicje pisarskie i stuprocentową frekwencję na zajęciach. Wszystko to nie powstrzymuje jej od popełnienia idiotycznego błędu: gdy na wieczorze halloweenowym pojawia się Caine ( przystojny jak z okładki magazynu), dziewczyna w jednej chwili traci rozum i bierze udział w rytuale przywołania ducha, który kończy się, jakżeby inaczej, sukcesem. Od tej chwili Krwawa Mary depcze naszym bohaterom po piętach. Nastolatki mają tylko pięć dni na rozwiązanie zagadki jej śmierci.

Przewidywalna do bólu fabuła była dla mnie największym mankamentem książki. Drażnili mnie też stereotypowi bohaterowie: jędzowata piękność w roli przewodniczącej szkoły, obowiązkowy przystojniak, obowiązkowa indywidualistka z obowiązkową wierną przyjaciółką u boku. Choć książka napisana jest sprawnie, nie widzę niczego odkrywczego w powielaniu ogranej historii. Można przeczytać, ale ta opowieść niczym nas nie zaskoczy.