Prequel trylogii „Summoner” opisuje historię Arcturusa, pierwszego chłopaka z pospólstwa w murach elitarnej Akademii Vocanów.

„Nie ufaj nikomu. Nie ufaj nawet wykładowcom. Ulepiono ich z tej samej gliny co studentów. Przykładaj się do nauki i wykorzystuj każdą nadarzającą się okazję do rozwoju. Arystokraci zaczną cię szanować dopiero wtedy, gdy okażesz się lepszy od nich. Choć i wówczas nie wszyscy. Część z nich już zawsze będzie cię nienawidzić”.

„Rebelia” przedstawia młodzieńcze lata zaklinaczy, którzy w trylogii „Summoner” są nauczycielami i przyjaciółmi Fletchera. Głównym bohaterem jest pochodzący z ludu Arcturus, a towarzyszą mu między innymi rodzice Fletchera – Edmund Raleigh i Alice Queensouth, młody Rook (zawsze tak samo paskudny), książę Harold i plącząca się pod nogami malutka, ale wojownicza Elaine Lovett (ta od Valensa). Gdy wykupiony z przytułku Arcturus przyzywa swego pierwszego demona, Sacharissę, jest tylko ubogim stajennym, sierotą karmionym gorzej od zwierząt. Planując ucieczkę od swojego właściciela, okrada młodego arystokratę zmierzającego do Akademii Vocanów i w ten sposób demon, przekazany Charlesowi Favershamowi przez ojca, związuje się z prostym koniuchem z pospólstwa, co dla arystokratów będzie miało potężne reperkusje.

„Rebelia” dopełnia historię przedstawioną w trylogii „Summoner”: opisuje między innymi narodziny Białego Orka, znajomość Zgniłka i Claudera, działania znienawidzonego króla, które doprowadziły do przewrotu i pozornego przejęcia władzy przez Harolda, stosunek arystokratów do krasnoludów, napędzający międzyrasową nienawiść, ale też początek przyjaźni Arcturusa i Elaine (jego przyszłej żony) oraz przyczyny reform, które w trylogii pozwoliły młodemu Flatcherowi wstąpić do Akademii Vocanów.

W „Rebelii” znajdziemy wszystko to, do czego Taran Matharu zdążył nas przyzwyczaić: dynamiczną akcję, silne emocje, paskudne charaktery, lojalnych przyjaciół, egzotyczne demony z eteru, solidne krasnoludy i plugawe orki (elfów, niestety, nie ma). Cała seria zebrana razem prezentuje się zachwycająco, a lektura kolejnych części nie tylko uprzyjemnia czas, ale też – dzięki zawartej w nich afirmacji uniwersalnych wartości – wzmacnia kręgosłup moralny. Polecam.