Młodzieżowe postapo, które z przyjemnością przeczytałam po raz kolejny.
„Tutaj wszystko jest dziwne i większość z nas nie wie nawet połowy”.
Strefa to otwarta przestrzeń w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu. Ma wielkość siedmiu boisk piłkarskich i otoczona jest z czterech stron ogromnym murem z szarego kamienia. Wysokie na kilkadziesiąt metrów ściany tworzą kwadrat, a w każdej z nich znajduje się szczelina, za którą rozpościerają się ścieżki i korytarze. Szczeliny zamykają się co noc, chroniąc mieszkańców dziedzińca przed przemierzającymi Labirynt Buldożercami – wielkimi, potężnymi stworami, z których wystają nożyce, płytki tarczowe i inne tego typu „błyskotki”. A mieszkańcami Strefy są wyłącznie nastoletni chłopcy. Nie pamiętają swojego poprzedniego życia, nowe zorganizowali sobie najlepiej jak umieli: hodują zwierzęta, uprawiają ziemię, raz w tygodniu tajemnicza winda, nazywana Pudłem, dostarcza im zaopatrzenie.
„Ci, którzy nas tu przysłali, nic nam nie powiedzieli. Mamy elektryczność, sami hodujemy większość żywności i dostajemy jako takie ciuchy. Raz próbowaliśmy odesłać z powrotem w Pudle jednego tępego świeżucha, jednak cholerstwo nie chciało ruszyć, dopóki go stamtąd nie wyciągnęliśmy”.
Gdy Thomas ląduje w Strefie, pamięta tylko swoje imię. Tak jak pozostali nie wie, z jakiego powodu się tu znalazł i kto go tu przysłał. Czuje jednak, że jego obecność w Strefie nie jest przypadkowa. Przystaje do grupy szybkonogich Zwiadowców, którzy codziennie przemierzają korytarze Labiryntu w poszukiwaniu wyjścia. Mieszkańcy Strefy podejrzewają bowiem, że właśnie na tym polega ich zadanie: muszą znaleźć wyjście z Labiryntu, a wtedy wrócą do domu. Nie mają pojęcia, jak bardzo się mylą…
„Więzień labiryntu” to pierwszy tom serii Jamesa Dashnera, której akcja rozgrywa się w świecie po zagładzie. Apokalipsa zniszczyła ziemię i sprowadziła na ludzi zarazę. Zdemaskowała też mechanizmy funkcjonowania władzy, która jest w stanie sięgnąć po każde działanie, aby osiągnąć swój cel. Tajemnicza i groźna agencja DRESZCZ (Departament Rozwoju Eksperymentów, Strefa Zamknięta: Czas Zagłady) przeprowadza masowe eksperymenty na dzieciach, podczas których ofiary są nieuniknione.
„Więzień labiryntu” Dashnera reprezentuje bardzo popularny na początku XXI. wieku gatunek młodzieżowej dystopii. Apokalipsa i rozpad społeczeństwa demaskują w powieści prawdziwą naturę cywilizacji, która zawsze polega na wyzysku i kontroli. W skrajnych warunkach żadne więzi nie mają znaczenia: rząd i jego rozmaite agencje przestają bawić się w pozory i bez skrupułów realizują swoje cele, nie przejmując się prawami człowieka. Popularność tego typu literatury wśród młodzieży może wskazywać na jej nieufność wobec elit władzy, ale też na znacznie większą niż u poprzednich pokoleń świadomość zagrożeń, do których powstania przyczyniły się nieprzemyślane, egoistyczne decyzje tychże właśnie elit. Zostawiamy naszym dzieciom spaprany, zdewastowany świat, oczekując, że to one znajdą lekarstwo na śmierć. Nieładnie, bardzo nieładnie. Nie dziwi, że młodzi przestali wierzyć w rządowe slogany.
Dodaj komentarz