Nagroda im. Edgara Allana Poego w kategorii „najlepsza powieść młodzieżowa”.
„Zabiłam go dokładnie trzy miesiące temu.
Chce Pan wiedzieć, co jest w tym wszystkim najgorsze? Upiekło mi się. Nikt nie odkrył, że to ja ponoszę winę za jego śmierć. Nikt nie ma pojęcia, że robię i mówię to, co trzeba, a w środku wszystko we mnie krzyczy. Nie ośmieliłam się powiedzieć rodzicom i siostrom, ponieważ nie chcę, żeby mnie wyrzucili z domu. Nie chcę iść do więzienia, chociaż na to zasługuję”.
„Chmury z keczupu” Annabel Pitcher to książka, która zaskakuje od pierwszej strony. Autorka sięgnęła po staroświecką formułę powieści epistolarnej i stworzyła dzięki temu powieść naprawdę oryginalną. Zmagająca się z poczuciem winy bohaterka nikomu nie może powiedzieć o tym, co się wydarzyło, ale ukrywanie prawdy zamienia jej życie w koszmar, dlatego wpada na nietypowy pomysł: ze strony internetowej z nazwiskami przestępców czekających na wyrok śmierci wybiera jedną osobę i zaczyna pisać listy, w których opowiada o swoim życiu, przemyśleniach oraz o tym, co zaszło owego feralnego dnia podczas wiosennego festynu. Prawdę o zbrodni odkrywamy więc stopniowo, z każdym listem lepiej poznając dziewczynę, jej niełatwą sytuację rodzinną i skomplikowany trójkąt miłosny, w który się uwikłała.
„Wcześniej pewnie nawet kijem bym Pana nie tknęła, ale teraz jedziemy na tym samym wózku. Pan zamordował osobę, którą powinien Pan kochać i ja zabiłam kogoś, kogo powinnam kochać, więc oboje rozumiemy ból, strach, smutek, wyrzuty sumienia i jeszcze sto innych uczuć, których nikt nawet nie nazwał”.
„Chmury z keczupu” Annabel Pitcher to interesująca, oryginalnie skonstruowana powieść młodzieżowa. Dzięki ciekawemu tematowi i umiejętnie stopniowanemu napięciu przez cały czas trzyma czytelnika w garści. Wątek miłosny nie jest tu trocinowy, a w zakończeniu – przejmującym i pięknym – nie znajdziemy cukierkowatego happy endu. Sam pomysł, by tę niebanalną historię opowiedzieć za pomocą listów, zasługuje na duży plus, zwłaszcza że autorka z powodzeniem odświeżyła ten mało dziś popularny gatunek, który tutaj podziwiać możemy w nowej, atrakcyjnej odsłonie. To jeden z powodów, dla których warto „Chmury z keczupu” przeczytać.
Dodaj komentarz