Pani Dorota Sumińska ma dar opowiadania. Sięgnęłam po jej książkę mniej więcej w połowie dnia, mając przed sobą jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Nie oderwałam się już.

Dobrnęłam do ostatniej strony, odhaczając w głowie kolejne zaplanowane na ten dzień czynności: to może poczekać… to nie jest takie pilne… za to wezmę się jutro.

Podczas lektury „Balią przez Amazonkę” będziemy mogli poznać wyjątkowych mieszkańców Kolumbii i Peru – tych latających, skaczących, pływających, pełzających i grzebiących w ziemi. Jest to dla nas prawdziwa okazja, ponieważ temu egzotycznemu światu przygląda się fachowiec: lekarz weterynarii z wieloletnią praktyką i psycholog zwierzęcy z zamiłowania. A wszystko dzięki tym samym zbójeckim książkom, które i mnie niegdyś zawróciły w głowie.

„Czy dwadzieścia lat temu mogłam przypuszczać, że trafię nad Amazonkę? Tylko marzyłam o tym, wspominając książki Arkadego Fiedlera.”

Głównym celem podróży Doroty Sumińskiej jest Kolumbia, wychodząca powoli z niedawnych problemów, związanych z terrorystyczną działalnością ludowego ruchu FARC. W hotelu Yakuruna w Leticii nad Amazonką nawiązujemy pierwsze znajomości: z małpką kapucynką o imieniu Pepo, arą Chilo oraz z parą płochliwych aguti.

Mordercze piri piri, które kąsają nasze łydki, znamy już z poprzednich książek. Aguti z napędem rakietowym to jednak nowość. Te południowoamerykańskie gryzonie wyglądają jak długonogie świnki i specjalizują się w ekspresowych ucieczkach.

Leticia to niewielkie kolumbijskie miasteczko na trójgraniczu trzech państw: Kolumbii, Peru i Brazylii. Jest hałaśliwa jak wszystkie miejscowości w tropikalnych rejonach świata. Ludzie nadużywają klaksonów, słuchają głośnej muzyki i mówią również bardzo głośno. Między nogami pętają się psy: dziesiątki, setki psów. W większości bezdomnych. Ludzie traktują je obojętnie. Ale przecież nie nasza Dorota Sumińska. Podejrzewam, że lokalne psy dawno się tak nie najadły.

Nasza pierwsza atrakcja turystyczna to Park Narodowy Amacayacu, na którego terenie żyje indiańska społeczność Mocagua. Będziemy tam tropić żółwia mata mata. Wygląda on trochę jak nie z tego świata: jego ciało porastają glony, a na kanciastej głowie ma długi wyrostek – nozdrza wysuwane ponad powierzchnię wody. Znalazłam go na niejednej liście najbrzydszych zwierząt świata.

Żółw mata mata.

Kolejnym celem jest Fundacja Sary Bennett, która ratuje małpy Nowego Świata. Można tam zobaczyć na żywo wełniaki (churucos) o niezwykle miękkim, brązowoszarym futerku. Z powodu tego futerka często, niestety, tracą życie, a ludzie chętnie kupują także dzieci churucos i traktują je jak żywe lalki. Co mamy na swoje usprawiedliwienie? Nic.

Symbolem amazońskiej selwy i jej magicznych mocy jest jaguar. Dorota Sumińska uczy nas, jak nie pomylić go z lampartem, żyjącym w Afryce i Azji. Jaguar nosi „kwiatki”, a lampart cętki. Proste? Proste. Jaguary mają masywne i przysadziste ciało oraz najsilniejszy ze wszystkich kotów uścisk szczęk. Zdecydowanie budzą respekt.

Puerto Narino to fenomen na międzynarodową skalę: ta położona wzdłuż brzegu jednej z odnóg Amazonki osada zajęła pierwsze miejsce w światowym konkursie na najbardziej ekologiczną miejscowość. Recykling doprowadzono tam do perfekcji: na schludny śmietnik prowadzi brama zbudowana z plastikowych butelek, z butelek i puszek robi się tam doniczki na kwiaty, a w całej osadzie nie używa się proszków do prania ani płynów do zmywania. Wystarcza mydło.

W rezerwacie Marasha w Peru żyją największe gryzonie na świecie, kapibary.

„Dorodne samce mogą ważyć nawet osiemdziesiąt kilogramów. Mimo rozmiarów to niezwykle subtelne i delikatne istoty. Wyglądają jak ogromne świnki morskie. Mają cudownie spokojny wyraz twarzy i porozumiewają się ćwierkaniem.”

W książce Doroty Sumińskiej wprost roi się od egzotycznych ptaków. Zadziwiają hoacyny, spokrewnione z żurawiami i siewkami, ale mające w sobie cechy pierwszych opierzonych dinozaurów. Między gromadami kur przechadzają się dostojnie sępniki czarne, a wszędzie wokół krzątają się wrzaskliwe i wesołe kleszczojady gładkodziobe. Tukany, z charakterystycznymi, ogromnymi dziobami, żyją tylko w Ameryce Południowej.

„Każdy, kto odwiedza Amazonię, liczy na to, że usłyszy chrapliwe pokrzykiwania, a na niebie pojawi się ptasia tęcza. To ary macao. Jaskrawa czerwień poprzetykana szafirem, żółcią i czernią. Czasem szafir błyśnie zielenią. Tęczowy kalejdoskop. Duże, dostojne, bajecznie kolorowe ptaki.”

A są jeszcze papugi stadniczki żółtoczelne, zagrożone wyginięciem ary hiacyntowe, ary ararauny, ary kasztanowoczelne, czubacze i niebieskie cud ptaszki – błękitniki i seledynki. Harpia wielka to największy jastrząb Nowego Świata.

Najsłynniejszym mieszkańcem amazońskich wód jest anakonda zielona. Dłuższy od niej bywa tylko żyjący w Azji pyton siatkowany. Anakonda to dusiciel – uścisk jej mięśni ma taką siłę, że potrafi łamać kości. Jej szczęki nie są ze sobą połączone i paszcza może się rozciągać odpowiednio do rozmiarów posiłku. Nażarty potwór potrafi czekać na następny posiłek nawet dwa lata.

W Amazonce żyją dwa gatunki delfinów słodkowodnych – znane na całym świecie różowe inie i znacznie mniejsze, szare. Różowe mogą kręcić głową tak jak my, a ich twarze przypominają trochę pysk mrówkojada. Znajdziemy tu także dwa gatunki kajmanów: czarne, które są duże i spokojniejsze oraz bardziej agresywne białe. Nocą na rzece w świetle latarki często widać ich oczy.

Przy odrobinie szczęścia uda nam się zobaczyć leniwca, żyjącego w wysokich koronach drzew. Leniwce na ziemię schodzą rzadko, całe ich ciało dostosowało się do życia w pozycji brzuchem do góry. Nawet włosy rosną im w drugą stronę, czyli w kierunku grzbietu. Dłoń i stopa leniwca to niezwykłe urządzenie, które działa jak zatrzask. Zwierzę nie musi świadomie zaciskać palców na gałęzi. Kolejnym dostosowaniem do życia w „zawieszeniu” jest możliwość obracania głowy o sto osiemdziesiąt stopni. Leniwce żyją tylko w równikowych lasach Ameryki Południowej i Środkowej. Charakterystyczny jest ich ujmujący, niewinny „uśmiech”, a maleństwa leniwców wyglądają jak „senne marzenie o delikatności”.

Leniwiec trójpalczasty. (Źródło: Wikipedia)

Jeszcze niedawno Amazonia roiła się od manatów i tapirów, ale dziś to gatunki zagrożone. Manaty słyną z najsilniejszych w świecie ssaków więzów łączących członków rodziny, dlatego łatwo było na nie polować, bo nawet w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa nie porzucały swoich bliskich. Co mamy na swoje usprawiedliwienie? Nic.

Wyginięcie raczej nie grozi nietoperzom, które ratują ludzi przed komarzymi atakami. W Ameryce Południowej i Środkowej występują trzy gatunki nietoperzy odżywiających się krwią. To właśnie one otrzymały niechlubne miano wampira. Nie tylko świetnie latają, ale też dobrze skaczą, gdyż mają bardzo silne tylne łapy i dostosowane specjalnie do podpierania skrzydła, na których znajduje się mocny kciuk. Niby malutkie zwierzątka, ale gdy patrzy się na nie w akcji, przywodzą na myśl potworki z filmów grozy. Tylko w Amazonii i na Karaibach można spotkać podlistnika białawego, nietoperza białego jak śnieg. Nad Amazonką zobaczymy również prawdziwą praropuchę, która nie zmieniła się od czasu miocenu. To aga, ropucha olbrzymia. Uważać jednak trzeba nie na nią, a na bajecznie kolorowe drzewołazy, których jad jest śmiertelną trucizną. Znacznie mniejszym zagrożeniem są cenione przez mieszkańców tarantule, które pomagają zmniejszyć populację moskitów i innych owadów. Nadają się też… do jedzenia.  Największy pająk tego regionu – ptasznik goliat – gości na wielu indiańskich imprezach. W charakterze posiłku. Bardziej niebezpieczne od niego są tu nawet mrówki. Jad niektórych powoduje ból nie do zniesienia, mogący trwać nawet dwadzieścia cztery godziny. Wykorzystują to Indianie podczas święta inicjacji młodych kandydatów na wojowników. Mrówki w Amazonii są wszędzie: mrówki ogniste i mrówki pociski, a także grzybiarki, zwane parasolowymi. Niedawno naukowcy dogrzebali się tam nowego gatunku pramrówki, tak odmiennego, że nazwali go mrówką z Marsa.

Pozbawiona oczu, drapieżna mrówka z Marsa. (Źródło: Wikipedia)

Kolumbijska i peruwiańska Amazonia to najbogatszy ekosystem na Ziemi. Różnorodność gatunków może przyprawić o zawrót głowy. Towarzystwo Doroty Sumińskiej pozwala nam się rozeznać w tym niewiarygodnie heterogenicznym, zapierającym dech w piersiach świecie.