Spektakularny finał przygód rodzeństwa Greystone`ów ocala naszą wiarę w dobro.
„Pan po prostu sprawił, aby ludzie marzyli o tym, żeby umrzeć”.
Przypomnijmy: Kate Greystone i jej troje dzieciaków to uciekinierzy z alternatywnego świata, w którym władzę sprawuje paskudny autokrata stojący na czele jedynie słusznej partii. Partia w tym „gorszym” świecie nie cofa się przed niczym, by osiągać swoje cele: wykorzystuje środki masowego przekazu i naukowe odkrycia do manipulowania społeczeństwem, prześladuje opozycję, tuszuje przestępstwa, stwarza atmosferę paranoi i permanentnego braku zaufania.
Gdy poznajemy rodzeństwo Greystone`ów, wiedzie ono spokojnie życie w małym amerykańskim miasteczku w naszej rzeczywistości. Dwunastoletni Chess, dziesięcioletnia Emma i ośmioletni Finn nie pamiętają alternatywnego świata. Wszystko zmienia się z chwilą porwania rodzeństwa Gustano, trójki dzieci, które łudząco przypominają naszych bohaterów. Wkrótce znika też mama, a zdesperowane dzieciaki wplątują się w karkołomną misję „nie z tego wymiaru”: wyruszając na ratunek uwięzionej w alternatywnym świecie mamie, stopniowo odkrywają okropną prawdę o swojej przeszłości. Paranoiczny i ponury świat Greystone`ów stanowi zagrożenie nie tylko dla ziemskich sobowtórów Chessa, Emmy i Finna, ale także dla całej naszej rzeczywistości, którą złowroga partia z innego wymiaru bierze na swój celownik. Greystonowie i rodzeństwo Gustano łączą siły, by ocalić nie tylko siebie samych, lecz oba światy.
Pierwsza część „Sekretów Greystone`ów” zaskoczyła mnie śmiałym wątkiem fantastycznym, zgrabnie wplecionym w sensacyjną fabułę. Niewiele jest pozycji dla młodzieży, które z takim sukcesem motywy science fiction wykorzystują, co jako miłośniczka tego gatunku przyjmuję ze smutkiem. W zalewie paranormalnych romansów ubranych w płaszczyk fantasy trudno znaleźć książkę naprawdę wartościową, odwołującą się do naukowej wiedzy i spekulującą na temat możliwych scenariuszy, a przy tym autentycznie wciągającą. „Sekrety Greystone`ów” Margaret Peterson Haddix są doskonałym przykładem na to, że nauka z powodzeniem może konkurować z modnymi dziś w literaturze młodzieżowej tematami, a jej najnowsze odkrycia i teorie są równie fascynujące jak wymyślne światy fantasy i równie przerażające jak najstraszniejsze horrory. Przewaga fantastyki naukowej polega na tym, że choć dotyczy ona odległej przyszłości (albo, jak w tym przypadku, alternatywnych światów), jest ściśle związana z naszą współczesnością: ostrzega przed możliwymi niebezpieczeństwami, demaskuje prawdę o naszej rzeczywistości (stan moralności polityków) i wyraża współczesne obawy (permanentna inwigilacja, techniki manipulowania umysłem, autorytarny system ograniczający wolność jednostki). Tego typu książki nie tylko dostarczają świetnej rozrywki, ale uczą też samodzielnego myślenia i zmuszają nas do zmierzenia się z fundamentalnymi kwestiami: kim jesteśmy, jak żyjemy i jak chcielibyśmy żyć w przyszłości. Ważne, by od najmłodszych lat przyzwyczajać dzieci do współodpowiedzialności za los świata, który kiedyś będą kształtować – oby lepiej od nas. Ten obowiązek doskonale rozumie Chess:
„- Co ty masz z tego, że pochodzisz z drugiego świata?
Strach, miał ochotę odpowiedzieć. Smutek i żal, ponieważ ten drugi świat zabił mojego tatę. Tajemnice, których nadal w pełni nie rozumiem.
Ale kiedy otworzył usta, wydostało się z nich inne słowo:
– Odpowiedzialność.
– C-co? – wykrztusiła Kona.
– Chodzi mi o to, że mam poczucie obowiązku – wyjaśnił Chess. (…) Cel. Sens życia. Moje rodzeństwo, ja i nasza mama wiemy, że chcemy naprawić ten drugi świat”.
W trylogii o rodzeństwie Greystone`ów Margaret Peterson Haddix trafnie diagnozuje współczesne bolączki, choćby to, jak łatwo ulegamy manipulacji, pozwalając, by inni objaśniali nam świat. Widzimy jedynie to, co pokazuje nam telewizja, która – najczęściej – wcale nie jest bezstronna. Przegapiamy całe piękno świata, koncentrując się na nieszczęściach czy nienawiści do wyimaginowanych wrogów, podsycanej przez autorytarną władzę. A wrogiem jest każdy, kto myśli, czuje, wygląda inaczej; każdy, kto swoim istnieniem podważa obowiązujące poglądy, jest Obcym. Tkwimy wtedy w duszącej nas bańce, która pęcznieje do monstrualnych rozmiarów. Czasem starczy niewiele, by ten pełen smrodu balon przekłuć. Czasem wystarczy wyłączyć telewizor i przyjrzeć się prawdziwemu życiu. Tej lekcji dla odmiany udzieli nam najmłodszy z rodzeństwa, zawsze pełen zapału i nadziei Finn:
„Idźcie wyjrzeć przez okno. Nie ma wcale tej wojny i niedobrych rzeczy. Wasi przywódcy chcą jedynie, abyście byli przerażeni i smutni, bo wtedy będziecie robić to, czego od was chcą. A chcą, żebyście siedzieli w domach i dalej oglądali telewizję. I myślę, że chcą, abyście znienawidzili ten drugi świat i uważali, że to dobrze, że wasi przywódcy próbują przejąć nad nim kontrolę!”
„Posłańcy”, ostatnia część trylogii „Sekrety Greystone`ów”, to zachwycające domknięcie intrygującej fantastycznej historii. Spektakularny finisz rzuca wyzwanie obrazowi świata, jaki każdego dnia odmalowują nam z niezdrowym podekscytowaniem upolitycznione środki masowego przekazu. Może ludzie tak naprawdę wolą dzielić się prawdą i miłością, a nie kłamstwami i nienawiścią? Może podziały między nami to jedynie wymysł ogarniętych manią władzy polityków? Warto wyłączyć telewizor i wyjrzeć przez okno.
(Recenzja przedpremierowa we współpracy z Wydawnictwem Dwukropek. O poprzednich częściach przeczytacie tutaj i tutaj).
Dodaj komentarz