Kontynuacja „Niedźwiedzia i słowika”, urzekającej historii inspirowanej rosyjskimi baśniami.
„To się kiedyś skończy, myślała Wasia. Ten cudowny świat, w którym para w łaźni może się okazać stworkiem wygłaszającym proroctwa. Pewnego dnia będą już tylko dzwony i procesje. Po czartach zostanie jedynie mgła i wspomnienia i może ledwie widoczny ruch w kłosach jęczmienia latem”.
W średniowiecznej Rusi kobiety mogły wybierać jedynie między klasztorem lub małżeństwem. W małżeństwie też nie miały zresztą zbyt wiele wolności: cały czas musiały siedzieć w teremie, a wychodziły tylko od wielkiego święta. Olga potulnie znosi ten los, rozumiejąc, że jej pragnienia nie mają żadnego znaczenia, jednak dla jej młodszej siostry Wasi takie życie jest jak pogrzebanie żywcem. Dziewczyna współczuje swojej siostrzenicy, Maszy, która również ma dar widywania czartów, a do tego jest odważna i bystra, jednak matka chce, by nauczyła się, gdzie jej miejsce. Los kobiet – zarówno tych, które się podporządkowały, jak i tych, które próbowały walczyć z narzuconymi im ograniczeniami – to bardzo ważny wątek Trylogii Zimowej Nocy Katherine Arden.
„Wasia poczuła chłód na wargach. W dzieciństwie marzyła o swojej pięknej siostrze, która mieszka w pałacu, o Oldze jak z bajki i jej wspaniałym księciu. Ale teraz te dziecinne marzenia skurczyły się do tego: starzejąca się kobieta, majestatyczna i samotna, zamknięta w wieży, która chce uczynić ze swej córki prawdziwą damę, nie bacząc na cenę”.
W „Dziewczynie z wieży” przebrana za chłopaka Wasia bierze udział w walkach z rozbójnikami, nękającymi ziemie Wielkiego Księcia Moskiewskiego, oraz próbuje ocalić bliskich przed zagrożeniami zarówno ze strony ludzi, jak i tajemnych mocy. Nie jest to łatwe, ponieważ musi działać w ukryciu, potępiana i niezrozumiana, nękana przez nowych i starych wrogów (w drugiej części trylogii powraca obmierzły pop, co jest dowodem na to, że złego licho nie weźmie, niestety). Wszystkie wydarzenia rozgrywają się w surowych, zimowych sceneriach, a sugestywne opisy czynią z tej książki idealną lekturę na tę najzimniejszą i najmroczniejszą z pór roku, kiedy nabrzmiałe chmury sinieją o zmierzchu, suchy śnieg chrzęści pod stopami, a w charakterystycznej ciszy słychać jedynie grzechotanie skutych lodem drzew… . Dajcie się zaczarować.
Dodaj komentarz