Kontynuacja młodzieżowego thrillera „Jedno z nas kłamie”.
„Dzień dobry, Liz Rosen z kanału Seven News, na żywo z liceum Bayview, w którym uczniowie są pogrążeni w smutku po wczorajszej utracie jednego z nich. To już druga tragiczna śmierć w tym miasteczku w ciągu minionych osiemnastu miesięcy i wszędzie wokół panuje niedowierzanie i uczucie déjà vu”.
Do pierwszej tragedii w liceum Bayview doszło wtedy, gdy Simon Kelleher, autor plotkarskiej aplikacji About That, która zniszczyła życie niejednej osoby, sfingował własną śmierć, by wrobić w morderstwo czworo rówieśników. Od wydarzeń, opisanych w książce „Jedno z nas kłamie”, minęło niemal osiemnaście miesięcy. Bronwyn wyjechała już do swojego wymarzonego Yale, Cooper zdobył wysokie stypendium w Cal State Fundtation, nawet Nat chodzi na zajęcia dodatkowe na uczelni i tylko śliczna Addy pracuje w kawiarni. Tyle, jeśli chodzi o słynną Czwórkę z Bayview. Jakoś poukładali sobie życie, pomimo tajemnic, które o nich ujawniono. Wydawałoby się, że tragiczne wydarzenia powinny czegoś nauczyć nastolatki z Bayview, lecz gdy pojawia się gra esemesowa „Prawda czy Wyzwanie”, dzieciaki natychmiast dają się w nią wkręcić…
Przyznam, że spodziewałam się odgrzewanego kotleta: to samo liceum, ci sami bohaterowie, ta sama destrukcyjna kultura plotkarstwa, wykorzystana przez twórcę kolejnej bezlitosnej gry. Z tego powodu po książkę beztrosko sięgnęłam późnym wieczorem i – podobnie jak w przypadku „Jedno z nas kłamie” – nie zasnęłam, dopóki nie przeczytałam do końca (2:0 dla pani McManus). Autorka „Ktoś z nas będzie następny” rzeczywiście jest mistrzynią suspensu: zwroty akcji w książce są tak zaskakujące, że po prostu musiałam wiedzieć, co będzie dalej – pal licho ze snem. Drugą mocną stroną autorki jest kreacja postaci. W kontynuacji „Jedno z nas kłamie” na pierwszy plan wysuwa się Maeve Rojas, siostra Bronwyn. Towarzyszy jej przyjaciel, przesympatyczny Knox Myers. Równie ważną rolę w książce odgrywa Phoebe Lawton, jednak wszystkie postacie, nawet te drugoplanowe, mocno zapadają w pamięć (rozpieszczony jedynak Brandon, bliski ideału Luis Santos, Czwórka z Bayview, Ashton i jej narzeczony, prawnik Eli Kleinfelter). Fabuła książki obfituje w niespodzianki, a zakończenie jest zaskakujące i pełne fajerwerków.
Na plus zapisuję również pani McManus jej dbałość o prawdę psychologiczną i środowiskową: bezbłędnie przedstawia reakcję pokolenia Z na kolejną skandalizującą grę. Z jednej strony odczuwają oni przerażenie (w końcu wypadki z poprzedniej części nie są tak odległe), z drugiej przejawiają niezdrową ciekawość i fascynację: bez przerwy przeglądają wiadomości, są bezlitośni wobec ofiar, nakręcają spiralę hejtu. Są „autentycznie podjarani” nową „zabawą”. Z książki wyłania się obraz pokolenia Z jako populacji wysokiego ryzyka, gotowej na reagowanie na tego typu bodźce („jak laboratoryjne szczury”). Obserwujemy to zresztą codziennie w mediach społecznościowych, gdzie byle pretekst wystarczy, by rozpętać prawdziwą nagonkę i zniszczyć życie jakiejś pechowej ofiary. Każde takie działanie ma przerażające konsekwencje i to właśnie po raz kolejny uświadamia nastoletnim czytelnikom Karen McManus. Jeśli nie przerwiemy tej spirali, zawsze ktoś z nas będzie następny. Możliwe, że ja. Możliwe, że ty. Warto?
Dodaj komentarz