Niesamowita przygoda pośród piasków Egiptu dla wszystkich młodych fanów Indiany Jonesa i Lary Croft.

„Była ciemna, zimna noc. Rozciągająca się wokół cmentarzyska pustynia – cicha i przerażająca…”

Sensacyjne odkrycie dokonane w Egipcie porusza całą społeczność archeologów – i nie tylko: grabieżcy nekropolii także chcą się obłowić. Do Kairu udaje się nagle mnóstwo ludzi, w tym polscy archeologowie Beata i Adam Ostrowscy, którzy razem z Edmundem i Melindą Gardnerami mają poprowadzić wykopaliska. Do hotelu „Ramzes” w Kairze zostają ściągnięte dzieci naukowców: Mary Jane Gardner i jej bracia bliźniacy Jim i Martin oraz Ania i Bartek Ostrowscy, którymi pod nieobecność rodziców opiekuje się pedantyczna panna Ofelia Łyczko. W tym samym hotelu melduje się również lady Ginevra Carnarvon: jej przodek – do spółki z Howardem Carterem – odnalazł grobowiec Tutanchamona (wkrótce potem zmarł od ukąszenia owada, co było dodatkową pożywką dla plotek o klątwie rzuconej przez mumię). Rozpoczynają się poszukiwania świętego Graala egiptologów – grobowca królowej Nefertiti, w którym skryty jest rzekomo klejnot o niezwykłych właściwościach.

„Tajemnica klejnotu Nefertiti” to klasyczna powieść przygodowa napisana w starym, dobrym stylu i ozdobiona równie klasycznymi, zachwycającymi ilustracjami Jacka Pasternaka. Rozpoczyna ona bestsellerową serię Agnieszki Stelmaszyk – „Kroniki Archeo”. Tytułowe kroniki to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.

„Tajemnica klejnotu Nefertiti” zachwyca od pierwszej strony (a właściwie już od okładki). Znajdziecie tu wszystko, co dobra powieść przygodowa ma do zaoferowania: egzotyczną scenerię, mroczne tajemnice, dynamiczną akcję, straszliwe niebezpieczeństwa (np. krokodyle), perfidne pułapki i stare mapy, ciekawych bohaterów, piękne ilustracje, mnóstwo ciekawostek związanych ze starożytnym Egiptem, a nawet szczyptę humoru. Dla mnie lektura „Tajemnicy klejnotu Nefertiti” miała też wartość sentymentalną – była nostalgicznym powrotem do czasów dzieciństwa. Zaczytywałam się wówczas w takich powieściach i z wypiekami na twarzy śledziłam kolejne przygody najsławniejszego na świecie kinowego archeologa, Indiany Jonesa. Nic dziwnego, że w „Kronikach Archeo” Agnieszki Stelmaszyk zakochałam się na zabój od pierwszego tomu.