W Brazylii wszystko jest naj.

Mają tam największy na świecie las deszczowy, największy system rzeczny z najobfitszym rocznym przepływem wody i największy zespół wodospadów. A to jeszcze nie wszystko. Michael Palin, należący do słynnej ekipy Monty Pythona, przejechał ten kraj od góry po sam dół, by lepiej poznać to nowe potencjalne supermocarstwo i gospodarza Mistrzostw Świata w roku 2014.

W odległym zakątku lasu deszczowego w północno-zachodniej Brazylii żyje plemię Janomamów, jeden z około dwustu rdzennych ludów, które ostały się od czasów prekolumbijskich. Do lat pięćdziesiątych pozostawało ono w zbawiennej izolacji. Maloca (osada) Janomamów funkcjonuje trochę na zasadzie komuny, w której wszystko jest wspólne. Palin zwraca uwagę zwłaszcza na silną więź między matkami a dziećmi i bardzo sporadyczne odgłosy płaczu bądź karcenia, traktowane w naszym oświeconym świecie jako coś normalnego.

Stolicą stanu Amazonas jest Manaus, które niegdyś stanowiło centrum boomu kauczukowego i przez pewien czas zaliczało się do najbogatszych miast na półkuli południowej. Dziś szczyci się światowej sławy operą: Teatro Amazonas. W Manaus Palin rozmawia z pracownikiem Greenpeace`u o ochronie największego na świecie lasu deszczowego. Jako jednostki miary używa się tam… Belgii. Dawniej wylesianie postępowało w tempie jednej Belgii na rok, teraz około jednej trzeciej Belgii rocznie. Jedną z przyczyn wylesienia jest poszukiwanie nowych terenów pod hodowlę bydła, gdyż Brazylia – a jakże – to największy importer wołowiny na Ziemi.

Na wschód od Manaus leży Belem, gdzie koniecznie należy odwiedzić targ rybny. W Amazonce żyje ponad dwa tysiące gatunków ryb, m. in. pirarucu, tambagui, filhote, sumy surubi,tucumari i, oczywiście, piranie. Znajdziemy tu też wiele egzotycznych owoców: pupunhę, cupuacu, bacuri, graviolę, maracuję. Owoce acerola robią obecnie karierę na całym świecie, gdyż zawierają do stu razy więcej witamin niż jakiekolwiek inne.

Swoją nazwę Amazonka zawdzięcza Francisco de Orellanie, dowódcy szesnastowiecznej ekspedycji, która podczas swej podróży rzeką musiała bronić się przed atakami plemienia, złożonego w dużej części z kobiet wojowników. Skojarzyły się one dowódcy z legendarnymi wojowniczkami z mitologii greckiej. W górnym odcinku rzeki Xingu, jednego z licznych dopływów Amazonki, znajduje się wioska plemienia Wauja, kolejny punkt na trasie Palina.

Następnie przenosimy się do Brasilii, najnowszej – po Salvadorze i Rio – stolicy kraju, będącej jednym z najsłynniejszych urbanistycznych eksperymentów XX wieku, za który odpowiadają Lucio Costa oraz Oscar Niemeyer.

„Z lotu ptaka Brasilia przypomina samolot. Długi kadłub noszący nazwę Eixo Monumental (Oś Monumentalna) mieści wszystkie gmachy rządowe, a na jego dziobie, który wypada po stronie zachodniej, znajduje się budynek Kongresu i Pałac Prezydencki. Wzdłuż Osi rozmieszczono sektory usługowe o ściśle wyznaczonych granicach – sektor hotelowy, sektor bankowy, sektor kulturalny i tak dalej. Obszary mieszkalne, quadras, rozciągają się wzdłuż skrzydeł samolotu i odchodzą promieniście od obwodnicy Eixo Rodoviario.”

Nie powinniśmy być zaskoczeni, że flaga Brazylii jest największą wywieszoną na stałe flagą świata – mierzy siedemdziesiąt metrów wysokości i sto szerokości.

Sao Luis, następne miasto na trasie, trafiło na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W historycznym centrum miasta domy wyłożone są połyskliwymi płytkami azulejo, które w tropikalnym klimacie zapewniają ścianom odpowiednią ochronę.

Ponad tysiąc kilometrów na południe od Sao Luis leży Olinda, niegdyś stolica najbogatszego brazylijskiego stanu, Pernambuco. Znajduje się tu klasztor pod wezwaniem świętego Franciszka, założony w 1580 roku, co czyni go najstarszym w Brazylii.

Palin odwiedza także Serritę, stolicę kowbojów oraz Salvador, położony na półwyspie w Zatoce Wszystkich Świętych. Nie jest to największa zatoka na świecie, lecz „tylko” druga w kolejności, zaraz po Zatoce Hudsona. W jednej z najbiedniejszych dzielnic Salvadoru Palin zapoznaje się z capoeirą, walką przypominającą taniec, stworzoną przez niewolników do samoobrony.

Rio De Janeiro, nazywane Cidade Maravilhosa (Cudowne Miasto), stanowi obiekt zachwytów całego świata. Urzeka złocisty łuk Copacabany, olbrzymie wrażenie robią też sterczące widowiskowo w samym centrum miasta granitowe góry. Na jednej z nich znajduje się potężna figura Chrystusa Odkupiciela, jeden z najbardziej rozpoznawalnych pomników świata. Rio poszczycić się może również jednym z najsłynniejszych międzynarodowych symboli piłki nożnej – stadionem Maracana. Kolejnym cudem jest Tijuca, największy na świecie miejski las. Ale w Rio De Janeiro znajdują się też favele, będące wynikiem rażących społecznych kontrastów osiedla biedoty, kontrolowane przez gangi. W Mieście Boga nie sposób nie zwrócić uwagi na przepaść dzielącą biednych od bogatych. Rio ma jeden z najwyższych standardów życia na świecie, ale zawdzięcza to dostępowi do taniej siły roboczej zgromadzonej w favelach. Władze Rio zainteresowały się tym problemem dopiero przed mistrzostwami świata, gdyż sytuacja w favelach mogła zaszkodzić reputacji miasta. Ta nowa polityka władz nosi nazwę „pacyfikacji”, a jej zbrojne czoło stanowi elitarny oddział paramilitarny BOPE, szkolony przez Mossad. Logo BOPE to czaszka przebita nożem na tle dwóch skrzyżowanych pistoletów.

„Brazylia rozciąga się jeszcze prawie tysiąc kilometrów na południe od Sao Paulo i Santos, wbita niczym klin pomiędzy Argentynę i Paragwaj a Ocean Atlantycki. Na terenie tego brazylijskiego ogona znajdują się jedne z najżyźniejszych gruntów i najlepiej prosperujących miast. Tak jak północny wschód można było nazwać Afryką Brazylii, tak południe jest w dużej mierze powiązane kulturalnie z Europą i choć również zostało zasiedlone przez imigrantów, to przyjechali oni z własnego wyboru. Kurytyba, licząca 1, 75 miliona mieszkańców stolica stanu Parana, ma swoje korzenie w Polsce, Niemczech i Włoszech”.

Na południu Brazylii znajduje się Pantanal, największe mokradło świata, którego oficjalnym symbolem jest olbrzymi ptak żabiru – największy bocian świata.

Spotkać tu można również kapibary – największe gryzonie na świecie. Kolejny rekord ustanawia największy zespół wodospadów na świecie: wodospady Iguacu.

Jacy ludzie zamieszkują ten niewiarygodny i tak bardzo zróżnicowany kraj? Brazylijczycy to naród, który czyta najwięcej poezji na świecie. No przecież. Jedną z najbardziej dostrzegalnych ich cech jest tolerancja.

„Są też inne, jak głośna muzyka i bardzo zimne piwo, miękka, powolna wymowa, która sprawia wrażenie, jakby rozmówca dopiero co wyszedł z łóżka, a także panujące wśród większości Brazylijczyków przekonanie, że zabawa i praca są w należytej równowadze wtedy, gdy przewaga jest zdecydowanie po stronie zabawy”.

Może dlatego w tym kraju Dzień Dziecka pozostaje dniem wolnym od pracy.

W Brazylii na każdym kroku napotyka się sztukę uliczną, tworzoną „bez żenady, z pasją i ku ogólnemu przyzwoleniu”. Rytm samby wszyscy tu najwyraźniej mają w genach. Podobnie jak nienawiść do Argentyńczyków i miłość do piłki nożnej oraz oper mydlanych.

Jedną z najbardziej urzekających cech brazylijskiej kultury jest całkowity brak wstydu, co łatwo zaobserwować choćby na plaży. Zdaniem Palina, Brazylijczyk i ekstrawertyk to synonimy.

Michael Palin opowiedział mi wiele o Brazylii, choć nie jest to porywająca relacja w stylu Wojciecha Cejrowskiego, lecz raczej pełne angielskiej flegmy rzeczowe sprawozdanie. Sprawiło to, że mimo wszystkich opisywanych w książce cudów czasami podczas lektury dopadała mnie nuda, zwłaszcza gdy temat dotyczył techniki, jak podczas wizyty w Fordlandii czy w zagłębiu badawczo-rozwojowym, gdzie znajduje się trzeci co do wielkości producent samolotów na świecie. Fakt, że dopiero trzeci, a nie pierwszy, daje jakąś nadzieję całej reszcie świata.