W Nudzie Morskiej mieszka dwa tysiące dwustu dwudziestu dwóch mieszkańców. Niewiele tu dzieci, gdyż średnia wieku wynosi 67 lat.
Nic dziwnego, że mała Matylda marzy o tym, by ktoś wprowadził się do domu na sprzedaż, który znajduje się naprzeciw jej mieszkania przy ulicy Stu Czarnych Pereł. Mógłby to być pogromca smoków, a najlepiej – prawdziwy pirat. Motywy pirackie przewijają się bardzo często w domach mieszkańców tej nadmorskiej miejscowości. Widzimy je na opakowaniu płatków, na kubkach, na obrazkach w szkolnej klasie, na biżuterii. Prawdziwe ich zagęszczenie występuje w pokoju Matyldy.
Wydawać by się mogło, że mieszkańcy Nudy Morskiej będą zachwyceni spotkaniem z prawdziwymi piratami. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że co innego czytać o piratach, a co innego mieć ich u siebie za płotem. Gdy rodzinka Jolley – Rogers, zmuszona na czas remontu opuścić morze, wprowadza się do domu przy ulicy Stu Czarnych Pereł, mieszkańcy od razu zaczynają o nich plotkować, posądzając nowych sąsiadów o najgorsze rzeczy. Wiadomo przecież: piraci. Po takich niczego dobrego nie należy się spodziewać. Są zbyt nieobliczalni i potencjalnie wywrotowi. Trzeba się ich pozbyć, zanim zrujnują miasto.
Jedynie mała Matylda jest zafascynowana swoimi nowymi sąsiadami. To ona siada z Jimem piratem w jednej ławce, gdy nie chce tego zrobić nikt inny. Nawet nauczycielka Matyldy mogłaby się od niej uczyć tolerancji.
Matylda poznaje całą piracką rodzinkę Jima: mamę – specjalistkę od kopania, tatę, który uwielbia strzelać, chociaż nie ma cela, trzyletnią siostrzyczkę, będącą na etapie obsesyjnej fascynacji armatą oraz dziadka, obciążonego alergią na suchy ląd.
W jednym mieszkańcy Nudy Morskiej mieli rację: kompletnie nie wiedzieli, czego się po nowych sąsiadach spodziewać.
“Zawsze gdy chcemy
gdzieś zejść na ląd,
sąsiedzi krzyczą:
-Sio! Idźcie stąd!
Więc by pokazać
tym tu, że pirat
nie musi zaraz
mieć duszy zbira,
przed wyjściem w morze
pozostawimy
sąsiadom skarbów
cztery tuziny.”
Oblepieni złotem, wydobytym ze swych ogródków, mieszkańcy Nudy Morskiej natychmiast zmieniają front. Wszyscy deklarują sympatię dla Jolley – Rogersów, co jest tym łatwiejsze, że już ich tu nie ma i nie trzeba niczego czynami potwierdzać. I znowu: tylko Matylda okaże się prawdziwą przyjaciółką. Gdy wszyscy dawno zapomną o niewygodnej rodzinie, ona będzie wysyłała do Jima butelkowe listy.
Książka Jonny`ego Duddle`a w ironiczny sposób pokazuje fałszywą naturę ludzi, którzy nie szanują cudzych przekonań i zachowań, źle reagują na wszelkie odstępstwo od normy i społecznie linczują każdą odmienność. Obnaża też ich hipokryzję. Porusza ważne tematy, które warto przerobić z dzieckiem.
Oprócz aktualnej, ważnej tematyki walorem książki są też piękne, całostronicowe ilustracje autora, charakteryzujące się intensywnymi, nasyconymi barwami. Za tłumaczenie odpowiada Agnieszka Frączek, uznana autorka oryginalnych wierszy dla dzieci.
Dodaj komentarz