Każdy wybiera swoją maskę, każdy wybiera swoją truciznę… i każdy wybiera swoją niewolę.
Druga część trylogii o wampirach, które wyszły z szafy i zgotowały nam apokalipsę.
Przejmująca historia chłopca z jelenim porożem i opowieść o początku końca.
Skasowałam kolejny bilet na pociąg „jadący niezmordowanie przez ponure krajobrazy armagedonu nieumarłych”. Działo się.
Takiej książki mi brakowało. Wyczerpująca, przystępnym językiem napisana analiza tekstów kultury popularnej to na polskim rynku rzadkość. Przeczytałam z prawdziwą przyjemnością.
Kontynuacja „Armagedonu dzień po dniu” to obiad przyrządzony według sprawdzonego przepisu, z dołączoną do rachunku niespodzianką, która ma zaintrygować i zachęcić do zakupienia kolejnego tomu.
„Co silniej przemówi do przyszłych pokoleń: beznamiętna chronologia wydarzeń i suche wyliczenie strat w ludziach czy osobiste wspomnienia i relacje ludzi, którzy nie będą się przecież wiele różnić od nich samych?”
Urocza książka o życiu z perspektywy kota, która nieoczekiwanie zamienia się w ponury dramat o terroryzmie, a następnie w oryginalną apokalipsę.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑