Co możemy powiedzieć, patrząc na człowieka? Że jest wysoki bądź niski, szczupły albo zaokrąglony, łysy, z bujną czupryną, gładko zaczesany, fantazyjnie rozczochrany, sympatyczny lub niekoniecznie. A jak wygląda człowiek z żabiej perspektywy, widziany oczami zwierząt? Moglibyście się zdziwić.
W hotelu prowadzonym przez stworzenia, których istnienie wciąż pozostaje dla nas zagadką, grupka zrelaksowanych gości, zachęcona pytaniami córki gospodarzy, próbuje rozwikłać dla niej inną zagadkę, dotyczącą człowieka. Takie odwrócenie ról pozwala spojrzeć na homo sapiens jak na istotę niemal nierzeczywistą, a ze strzępków informacji, przekazywanych przez zwierzęta, które miały z nią kontakt, wyłania się jej niesamowity portret.
Człowiek ma sierść jak skórka ananasa i rybi ogon. Z szerokich ust lecą mu bąbelki, kiedy lata po niebie na swoich czarnych skrzydłach, wypuszczając świecące macki.
Człowiek jest długi. Trzeba się nieźle namachać, żeby go całego oblecieć. Ale można z niego pić. Człowiek bywa bardzo upierdliwy i namolny, męcząco nadopiekuńczy, ale można na nim przyjemnie leżeć. Człowiek w wodzie nosi czarną skórę. Można go pomylić z foką – na jego nieszczęście. Człowieka bowiem można też zjeść. I nie zawsze przez przypadek.
A co jada człowiek? To pytanie wywołuje wśród zwierząt wielką konsternację, choć niektóre uważają, że dziecko powinno poznać prawdę, nawet taką przerażającą. Przy okazji prawdę odkrywa mało rozgarnięty Ciężkie Kopyto: nagłe zniknięcie Mutyldy wcale nie miało związku z jej marzeniem o wyprawie do Indii… .
Dziwny, nieprzystający do naszych wyobrażeń portret człowieka i jego absurdalnych zachowań został skontrastowany w książce z bardzo sympatycznym wizerunkiem rodziny Yetich. W ich himalajskim hotelu każdy dzień rozpoczyna się od porannej piosenki. Gospodarze serwują wyłącznie wegetariańskie dania, a gości obowiązuje bezwzględny zakaz pożerania się nawzajem.
Książka Marzeny Matuszak może poszczycić się wyróżnieniem jury Wydawnictwa Dwie Siostry i jest to wyróżnienie w pełni zasłużone. Zabawną, przewrotną historię czyta się bardzo przyjemnie, a stonowane ilustracje Grażyny Rigall podkreślają dziwną atmosferę tej arcydziwnej dyskusji.
Dodaj komentarz