Gotycka opowieść o nawiedzonym domu – dla koneserów.
Anglia, rok 1867. Po śmierci ojca młodziutka nauczycielka Eliza Caine postanawia opuścić Londyn i objąć stanowisko guwernantki w posiadłości Gaudlin Hall w Norfolk. Nad wyraz niemądry pomysł:
„Wyjechałam do hrabstwa, w którym nigdy wcześniej nie byłam, by pracować dla rodziny, której nie znałam, na stanowisku, na którym nie posiadałam doświadczenia”.
Po przybyciu do Norfolk Eliza wciąż porusza się we mgle – dosłownie i w przenośni. Na stacji niemal wpada pod pociąg, a w posiadłości zastaje jedynie dwójkę dość ekscentrycznych dzieci. Czy to możliwe, że w Gaudlin Hall Eliza jest jedyną dorosłą osobą? Kto w takim razie ją zatrudnił? I co stało się z rodzicami jej podopiecznych?
„Nawiedzony dom” to klasyczna gotycka powieść grozy napisana przez Johna Boyne`a, autora przejmującego „Chłopca w pasiastej piżamie”. Za pierwowzór tego gatunku uznaje się „Zamczysko w Otranto” Horacego Walpole`a – użyte przez autora w podtytule określenie gothic story wskazywać miało na obecne w utworze wątki tajemniczości, niesamowitości i grozy. Tych wątków nie brakuje również u Boyne`a: śpiącą Elizę próbują ściągnąć z łóżka zimne, widmowe dłonie, nagłe porywy wiatru spychają ją ze schodów lub wyrzucają przez okno, lodowata woda w mgnieniu oka zamienia się we wrzątek i dotkliwie parzy jej dłonie… . Podobnie jak u Walpole`a w centrum wydarzeń znajduje się tu miejsce nawiedzone, które otacza aura tajemnicy: miejscowi nie puszczają pary z ust, lecz wyraźnie unikają posiadłości. Eliza sama musi odkryć prawdę i stawić czoła zagrożeniom bądź zginąć.
Staroświecki klimat powieści doskonale podkreśla pierwszoosobowa narracja. Wydarzenia relacjonuje nam Eliza Caine, której sposób wysławiania się przywodzi na myśl bohaterki Jane Austen. Ważną rolę odgrywa również specyficzna angielska aura, stanowiąca idealne tło dla gothic story: szare chmury, nieustanny deszcz, upiornie gęsta mgła i wichura, która brzmi „jak jęki przyduszanej kobiety”. Dorzućmy do tego duchy, mroczną rodzinną historię i jesteśmy w domu. Nawiedzonym, oczywiście.
Kolejną zaletą powieści Boyne`a jest ciekawe przedstawienie tła społeczno-obyczajowego. Zanim Eliza opuści Londyn, mamy okazję przyjrzeć się londyńskiemu życiu z połowy dziewiętnastego wieku. Weźmiemy udział w spotkaniu, podczas którego sam Charles Dickens czyta swoje utwory, zawitamy do angielskiej szkoły i pozbawionego ciepła przeciętnego angielskiego domu, przyjrzymy się okropnemu losowi kobiet i ich córek w patriarchalnym świecie, ale poznamy też odważną kobietę, która miała czelność ukończyć paryską Sorbonę, za co krewni wykluczyli ją z rodziny.
„W drodze do domu przechodziłam obok szynku Kozioł i Podwiązka. Ja sama nigdy nie przekroczyłam jego progu, więc zdziwiłam się ogromnie, widząc w środku siedzącą przy oknie pannę Sharpton. Popijając mały kufel portera, oddawała się lekturze podręcznika, z którego wypisywała krótkie notatki. Przyglądałam się ukradkiem twarzom siedzących za nią mężczyzn. Naturalnie wszyscy wyglądali na urażonych”.
Uzależnienie kobiet od mężczyzn i wątek wykorzystywania płci nadobniejszej przez brzydszą przewijają się w powieści nieustannie, również w mrocznej historii rodziny z Gaudlin Hall. „Nawiedzony dom” Johna Boyne`a to coś więcej niż udany powrót do klasycznej powieści grozy – to także przypomnienie krzywdzącego porządku rzeczy, opartego na opresji i nierównych prawach, porządku, który nie umie pogodzić się z porażką i wciąż próbuje wykluczać różne grupy społeczne, odmawiając ludziom praw do bycia ludźmi. A kimże jesteśmy, by osądzać innych?
Dodaj komentarz