Ile razy można zabijać tego samego terrorystę? Zawahają się tylko fani mało realistycznych gier komputerowych. Jonathan Maberry ostrzega jednak, że już niedługo jeden raz faktycznie może nie wystarczyć. Odnoszę wrażenie, że mówi całkiem poważnie.
Polska wariacja na temat pseudozombie i postapokalipsy. Skrzyżowanie „Metra” Glukhovsky`ego, „World War Z” Brooksa i „Władcy much” Goldinga. Ciekawa, wciągająca, warta przeczytania.
Amphibium zamieszkuje lud tak prosty, że potrzebuje całego panteonu bogów, by jakoś dać sobie radę i utrzymać z daleka niebezpieczeństwa, takie choćby jak atak Inteligentnych Naleśników, najeźdźców z kosmosu.
Lilly Caul. Szczupła, młoda, włosy upięte w kucyk, piegi na nosie, przyduża bluza z napisem „Georgia Tech”, podarte jeansy, stara biżuteria. Kłębek nerwów. Kompulsywnie obgryza paznokcie. Witaj w nowym świecie, Lilly Caul. Zobaczymy, jak sobie w nim poradzisz.
Komiks odniósł spektakularny sukces. Serial przyciągnął przed ekrany telewizorów miliony widzów. W czasach dominującej kultury obrazkowej wzbogacanie uniwersum o serię powieści, tego podobno umierającego gatunku, mogło okazać się strzałem w stopę. Tak się, na szczęście, nie stało.
Psy obronne mają szczególne predyspozycje do ochrony właściciela przed napastnikiem. Taki amstaf na przykład – budzi respekt już samym swoim wyglądem.
Horror dla młodzieży napisany przez Grahama Mastertona. Opowiada o nauczycielu, który walczy z kapłanem voodoo, próbując ochronić swoją klasę. Ostatecznie to uczniowie ratują nauczyciela. Morał dla pedagoga: z klasą ci się upiecze.
Tempo rozprzestrzeniania się zarazy jest naprawdę przerażające: ledwo dotarły pogłoski o jakimś wirusie szalejącym w Chinach, a już hordy żądnych mięcha zombie pukają do drzwi mieszkańców Ameryki.
Marsze żywych trupów (zombie walks) to spontaniczne pochody fanów krwawych horrorów. Pojawiły się kilkanaście lat temu za Atlantykiem, a dziś są obecne na całym świecie.
Żywe trupy robią „Guu”, “Gaa” i „Raa! Ruuooaa!”. A ludzie na to najczęściej: „Uuch! Uuch! Uuch!”. Czasami słychać też niepokojący „szelest – szelest”… . To nadchodzą zombiaki. Jesteście przygotowani?
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑