Fascynująca wycieczka po własnych czterech kątach.
„Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do rozmaitych wygód – jest nam ciepło, nie chodzimy brudni ani głodni – że zapominamy, iż większość tych luksusów jest całkiem świeżej daty. Osiągnięcie tego wszystkiego zajęło nam całą wieczność i nastąpiło w bardzo krótkim czasie. Jak do tego doszło i dlaczego trwało tak długo – temu poświęcona jest niniejsza książka”.
Nasza podróż w czasie rozpoczyna się od wyjątkowego roku 1851, w którym równie wyjątkowy człowiek, Joseph Paxton, zachwycił świat Pałacem Kryształowym, zbudowanym na czas trwania Wielkiej Wystawy („Nic – naprawdę absolutnie nic – nie mówi więcej o wiktoriańskiej Wielkiej Brytanii i jej możliwościach niż fakt, że budowę najśmielszego i najbardziej ikonicznego obiektu stulecia powierzono ogrodnikowi”). Mniej więcej w tym samym okresie pod rozległym niebem Norfolku powstała „plebania w stylu z grubsza gotyckim” i to właśnie ten wynajmowany przez Brysona budynek będzie nam towarzyszył niezmiennie przez następne niemal pięćset stron. Wędrując po kolei przez wszystkie pomieszczenia starej plebanii, poznamy najważniejsze wynalazki ostatnich stu pięćdziesięciu lat, choć wielokrotnie autor zabierze nas w czasy odleglejsze – średniowieczne, starożytne, a nawet prehistoryczne. Książka jest kopalnią wiedzy o dawnych zwyczajach, nietuzinkowych postaciach, znanych i mniej znanych wydarzeniach. Napisano ją jednak z anglosaskiego punktu widzenia, co trzeba podkreślić. Dla polskich czytelników przygotowano dodatek „A tymczasem w Polsce i na świecie” – króciutki, ale stawiający nas w korzystnym świetle.
Trudno w krótkiej recenzji objąć ogrom tematów, poruszanych przez Brysona w książce. Liczba wykorzystanych materiałów, ukazujących historię domu i mieszkania przez pryzmat Anglii i Stanów Zjednoczonych, wzbudza szacunek dla tytanicznej pracy autora. Czego tutaj nie ma! Rozważania o minusach osiadłego trybu życia oraz o dawnym „asortymencie żywieniowym”, znacznie szerszym i bogatszym niż obecnie, sąsiadują z informacjami o nowinkach technicznych. W książce przeczytamy o dawnych domach, podłogach, pierwszych stołach, o ciężkiej pracy służby, o usprawnieniach technicznych w oświetlaniu i ogrzewaniu domów, o wielkiej epoce wielorybnictwa, epoce uginających się stołów i epoce odkryć geograficznych. Pochylimy się nad naszymi niechcianymi współlokatorami: myszami, szczurami, wszami, bakteriami i pluskwami („Pluskwy dbały o to, aby nikt nie spał sam”). Poznamy największe epidemie, nękające ludzkość przez stulecia oraz dokuczające nam choroby. Zwiedzimy piękne angielskie ogrody i będziemy towarzyszyć poszukiwaczom egzotycznych roślin oraz chirurgom, wykonującym operacje w czasach przed narkozą. Razem z praczkami zrobimy wielkie pranie i zrozumiemy, że słusznie była to jedna z najbardziej znienawidzonych czynności. Zwiedzimy przepyszne, czasem absurdalnie ogromne pałace i przyjrzymy się, jak powstawały. Poczytamy o najeżonym niebezpieczeństwami życiu dziecka w dawnych czasach oraz o godnym współczucia losie kobiety („Nawet jeśli wszystko układało się pomyślnie, los kobiety był niełatwy, ponieważ kobiecość uchodziła za stan patologiczny”). Przy łazience nie zabraknie, oczywiście, informacji o rzymskich łaźniach i o chrześcijańskim zrównywaniu świętości z brakiem higieny („W średniowieczu człowiek, który ślubował, że nie będzie się mył, miał zagwarantowany powszechny szacunek. Wiele osób pielgrzymowało na piechotę z Anglii do Ziemi Świętej, ale kiedy mnich Godric dokonał tego bez choćby jednej ablucji, zasłużył tym sobie na kanonizację”). W garderobie zapoznamy się z najpopularniejszymi materiałami odzieżowymi w różnych epokach (począwszy od prehistorii) oraz z historią mody, która w dawnych stuleciach była równie daleka od rozsądku jak obecnie (krynoliny, peruki, rusztowania do fryzur, sztuczne pieprzyki, sztuczne brwi z mysiej skóry, itd. itd.).
Historię rzeczy codziennego użytku Bill Bryson prezentuje z właściwym sobie wdziękiem i humorem, dzięki czemu jest to lektura niezwykle zajmująca – momentami przerażająca, momentami śmieszna, ale zawsze na wysokim poziomie. Książkę przeczytałam dwukrotnie i za każdym razem był to doskonale spędzony czas. „W domu. Krótka historia rzeczy codziennego użytku” to pozycja, która w fascynujący sposób opowiada o tym, jakim – czasem bardzo nieprawdopodobnym – przypadkom zawdzięczamy, że nasze życie stało się wygodniejsze i bezpieczniejsze. Warto po nią sięgnąć, by odkryć, ile niezwyczajnych rzeczy można znaleźć w naszej codziennej domowej rutynie.
29 marca 2020 o 12:07
Acchhh, jakie piękne wydanie!! Trochę szkoda, że nie ma całej takiej książki osadzonej w polskich realiach (można by pozwiedzać jakiś sarmacki pałacyk!). Fascynuje mnie rozdział “Skrzynka z bezpiecznikami”.
Zachowuję tę pozycję i autora w pamięci, po pandemii się rozejrzę!
29 marca 2020 o 16:30
Też chętnie przeczytałabym taką książkę. Niestety, nasza burzliwa historia nie była łaskawa dla archiwaliów.
29 marca 2020 o 13:02
Monika, kolejna pozycja, którą dzięki Twojej recenzji, muszę koniecznie przeczytać.
29 marca 2020 o 16:27
Bardzo mnie to cieszy. 🙂