Chwytliwe jak nagłówek z tabloidu, prawda? Tymczasem to stara historia o tym, jak mąż podziękował Rosemary za noszenie jego koszul do pralni…
Najgorsze nawet potwory nie dorastają ludziom do pięt. Tylko człowiek zabija swoich dla zysku.
Debiutancka powieść Joego Hilla o potworach w naszych domach i… nieprzemyślanych internetowych zakupach.
Najnowszą powieść Kinga przeczytałam w jeden wieczór – ale cóż to był za wieczór!
Trzynasta, ostatnia część „Kronik Wardstone”. Tutaj kończy się przygoda z Johnem Gregorym, największym ze stracharzy Hrabstwa.
„Ktokolwiek zmaga się z potworami, niechaj się ma na baczności, aby i on sam się nie stał potworem”.
„Terror” Dana Simmonsa to powieść dla cierpliwych. Ugrzęzłam w niej na długo – niczym statek w lodzie.
„Kiedy pierwszy raz spotkałam Toma Warda, ucznia stracharza, uczyłam się na wiedźmę, o tak”.
Nawiedzone domy, wiedźmy, ghule, wilkołaki, żywe trupy i inne monstra upchnięte na stu siedemnastu stronach (co wiele mówi o technice pisarskiej Guya N. Smitha).
„Kosz pełen głów” otwiera dedykowaną horrorom serię Hill House Comics (nadzorowaną przez Joego Hilla, sławnego syna Króla Grozy) i robi to z przytupem.
„Cały jestem włochaty – i powinienem wspomnieć o czymś jeszcze. O czymś, co różni mnie od was. Mam ogon”.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑