„Nazywam się Tom Ward, jestem stracharzem z Chipenden. Zajmuję się duchami, widmami, boginami, czarownicami i najróżniejszymi stworami nocy. Niebezpieczna praca, ale ktoś musi to robić”.
W trzeciej części „Summonera” czeka nas mordercza wędrówka przez eter i bohaterska bitwa w wąwozie, przypominająca tę stoczoną pod Termopilami.
Piękna okładka i porywająca treść – drugą część cyklu „Summoner” przeczytałam w jedno popołudnie.
Trzynasta, ostatnia część „Kronik Wardstone”. Tutaj kończy się przygoda z Johnem Gregorym, największym ze stracharzy Hrabstwa.
„Ktokolwiek zmaga się z potworami, niechaj się ma na baczności, aby i on sam się nie stał potworem”.
„Kiedy pierwszy raz spotkałam Toma Warda, ucznia stracharza, uczyłam się na wiedźmę, o tak”.
„Cały jestem włochaty – i powinienem wspomnieć o czymś jeszcze. O czymś, co różni mnie od was. Mam ogon”.
Walka ze Złym wymaga najwyższych poświęceń. Gdy stracharz słabnie, Tom stopniowo przejmuje jego obowiązki – uczeń staje się mistrzem.
Nieoczywista, słodko – gorzka historia o radości tworzenia i poszukiwaniu własnej drogi.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑