„Jeśli coś może wyciągnąć chłopca z łóżka w zimny poranek, to na pewno zapach dymu”.
Baśniowa opowieść o tym, że pieniądze nie zastąpią przyjaciół, a luksusowe dobra – wyobraźni.
Gdybym miała moc zmieniania książek, uratowałabym Nemeczka i tysiącom polskich uczniów oszczędziłabym łez.
„Mam na imię Ella. Chodzę do pierwszej klasy. Mamy fajną klasę i fajnego nauczyciela. A raczej mieliśmy, bo pan już nie jest taki jak kiedyś”.
„Postanowiłem założyć taki zeszyt, bo Greg Heffley, mój najlepszy przyjaciel, też ma pamiętnik, a my dwaj prawie zawsze robimy to samo”.
Tej serii młodszym czytelnikom nie trzeba przedstawiać. Warto natomiast przedstawić ją rodzicom nieczytających dzieci.
Bethany na pewno nie zasłużyła na prezent od świętego Mikołaja. Ebenezer Tweezer, jeden z największych samolubów, jakich nosiła ziemia, również. A jednak, jak uczy matematyka, dwa minusy dają czasem całkiem porządny plus.
Kiedy niebo nagle spada nam na głowę, dobrze jest mieć rodzeństwo, na które można liczyć.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑