Każdą stronę przeczytałam dwukrotnie: najpierw źle, a potem tak jak trzeba, czyli od prawej do lewej. Pierwsze zetknięcie z mangą uświadomiło mi, jak wielka jest siła naszych przyzwyczajeń.
„Kiedy zaczęła się ta cała przygoda, przestępstwo było ostatnią rzeczą, o jakiej w ogóle pomyślałem. Wyciągnięty nad basenem faraona robiłem w gorącym egipskim słońcu to, co umiem najlepiej – absolutnie nic”.
„Pastelowy klaun, którego Sandmanem zwą, co noc odwiedza mnie i raczy magią swą”.
„Czasami strach ma wielkie oczy. Ostatecznie i tak liczy się wielkie serce. Pamiętajcie o tym w chwilach zwątpienia”.
W siódmej części Cyklu Inkwizytorskiego Mordimer odwiedza dwie miejscowości, w których było pięknie, ale się skopsało…
„Teatrem jest cały świat, a przeżyć mogą tylko najlepsi aktorzy”.
„Był to pierwszy tydzień lipca 1934 roku. Niecałe pięć lat wcześniej, w ten czarny październikowy wtorek, zawaliła się państwowa gospodarka. (…) Ameryka – a w istocie większość świata – doznała poważnego uszczerbku i teraz strzępy przyszłości zbierali i ponownie składali… Czytaj dalej →
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑