Walki na morzu i na lądzie. Niepowstrzymany Napoleon podbija kolejne europejskie kraje, aż w końcu zwraca swój śmiały wzrok na Anglię.
Wszystkim dzieciom bez wyjątku podobają się „Kocie historie” Tomasza Trojanowskiego. To książka pogodna, zabawna, z sympatycznymi zwierzęcymi bohaterami, obdarzonymi zdolnością mówienia.
Cała nasza technologia na nic nam się nie przyda, jeśli choćby jeden z potężnych Pradawnych naruszy pakt i posłuszne mu wampiry zaatakują ludzi.
Nie ma domu, opiekunów ani dostępu do lodówki. Alojzy, właściciel wyszukanego imienia i jednej walizki, idzie przez życie wolny jak ptak – choć może w przypadku kota nie jest to najszczęśliwsze porównanie.
To dopiero była przygoda: piraci, łowcy głów, Splugawieni, Wyspiarze i smoki – czarne, czerwone, niebieskie, zielone… . Po siedmiuset stronach z żalem powitałam jej koniec. Pozostaje czekać cierpliwie na drugi tom.
Coraz więcej zmęczonych miastem oraz industrializacją osób marzy o własnej chatce, oddalonej od cywilizacji. Jest ona wyrazem naszej tęsknoty za prostszym życiem w harmonii z naturą, odpowiedzią na oplatający nas swymi wszędobylskimi mackami świat technologii.
„Historia naturalna smoków” Marie Brennan zaskoczyła mnie bardzo przyjemnie. To osadzona w alternatywnym świecie powieść przygodowa, której uroku dodaje wiktoriański klimat.
Tropem krwiopijcy podąża detektyw John Justin Mallory, któremu towarzyszą wampir, smok i kot – czyli trzy moje czytelnicze cykle. Zajmiemy się nimi po kolei.
„Biedne dziewczynki. Wystarczy, że wiatr zawieje i cała dupa już na wierzchu. Straszne jest życie dziewczynek.”
© 2025 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑