Margaret Atwood nie odpuszcza, gdyż wyzwania, przed którymi postawił nas dwudziesty pierwszy wiek, są więcej niż naglące i myślący człowiek odpuścić sobie po prostu nie może.
Lubię Margaret Atwood. Pisarka jest w swych tekstach bardzo ludzka. Nie znajdziemy tu przerostu formy nad treścią. To proza przyjazna czytelnikowi, nasycona ciepłem, staroświeckim wdziękiem i dowcipną ironią, nieco w stylu naszej Szymborskiej.
Kontynuacja cyklu czytelniczego, poświęconego książkom o książkach.
„Szkoła bohaterek i bohaterów” Przemka Staronia ma jedną wadę: jest za krótka.
Lojalnie uprzedzam, że „Zachodni kanon” Blooma to nie jest pozycja dla wszystkich. Aby wynieść pożytek z lektury, trzeba znać omawiane w niej dzieła, a nie są to książki, które czyta się łatwo i przyjemnie.
Pasjonujący zbiór wykładów, dzięki którym czytelnicze doświadczenia staną się przyjemniejsze i bardziej satysfakcjonujące.
O wpływie kontaktów społecznych na nasze zachowanie, spostrzeganie, myśli i uczucia oraz o korzyściach z czytania.
Koziołek Matołek, pirat Rabarbar, Baltazar Gąbka – jeśli znacie tych bohaterów, ta książka jest dla was.
Eseje Vargasa Llosy są jak fascynująca rozmowa z noblistą. Llosa opowiada znakomicie i – co równie ważne – zrozumiale.
© 2023 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑