Kto nie chciałby zamieszkać w księgarni?

„Znajdę Jones zostawiono w księgarni, kiedy miała pięć lat. Jej rodzice wyszli bez niej – tak po prostu. Odnalazł ją Michael Jones, który miał wtedy dziesięć lat, i sumiennie schował ją do szafy na rzeczy znalezione”.

Ponieważ po Znajdę nikt nigdy się nie zgłosił, zamieszkała w podupadłej księgarni Pod Białym Jeleniem razem z Michaelem i jego mamą Netty. Cała trójka pracowała tam, mieszkała i spała: Netty miała posłanie w dziale antykwarycznym, ponieważ lubiła stęchły zapach starych książek, Michael spał przy słownikach, gdyż cenił precyzję wypowiedzi, a hamak Znajdy rozwieszony był w dziale podróżniczym, bo w przewodnikach były zdjęcia. Znajda bowiem nie potrafiła czytać i starannie ukrywała ten fakt przez rozmiłowanymi w czytaniu Jonesami.

Gdy rozpoczyna się ta historia Znajda ma jedenaście lat. Wciąż nie potrafi czytać, ale kocha swoją przybraną rodzinę, której pomaga związać koniec z końcem. Tymczasem księgarniany światek elektryzuje wiadomość, że wielki Albert H. Montgomery, właściciel najwspanialszej księgarni pod słońcem, postanawia przejść na emeryturę i organizuje wielką loterię, w której główną nagrodą będzie jego słynne Książkowe Emporium. Znajda marzy, by wygrać tę światowej sławy księgarnię dla Netty – i los po raz pierwszy się do nich uśmiecha. Wkrótce cała rodzina rozdaje książki, pakuje skromny dobytek i rusza do Londynu, by zamieszkać w niezwykłym Książkowym Emporium…

„- Co chcielibyście zobaczyć? – zapytał Montgomery. – Kryminały? Romanse? Powieści wojenne? O zamkach i rycerzach? Policjantach i rabusiach? Bezludnych wyspach? Przygodach w kosmosie? Perypetiach w lesie? Opowieści na dobranoc? Książki kucharskie? Słowniki? Te do przytrzymywania drzwi? Bez happy endu? Z ckliwym happy endem? O wróżkach, wiedźmach, czarodziejach, smokach? Opowieści o piratach? O duchach? O duchach piratów? – Montgomery urwał, żeby zaczerpnąć tchu. – To zaledwie przedsmak. Pytajcie, o co tylko chcecie. Gwarantuję, że to mamy”.

Znajda może i nie umie czytać, ale w przeciwieństwie do Jonesów twardo stąpa po ziemi. Jak to możliwe, że Albert H. Montgomery oddaje tak cudowne miejsce? Dlaczego nie próbował go sprzedać? I czemu opuszcza Książkowe Emporium w takim pośpiechu?

„Panna Jones i Książkowe Emporium” to ciekawa propozycja dla początkujących czytelników. Zachwycające jest przede wszystkim samo Książkowe Emporium, zaawansowana technologicznie księgarnia mechaniczna, z poruszającymi się po obwodzie koła tematycznymi pokojami (na przykład sala rycerzy i zamków ma pokryte gobelinami kamienne ściany, a w sali leśnych opowieści po sosnowym igliwiu śmigają żywe myszy). Drugą zaletą książki są zabawne ilustracje Ashleya Kinga. Dużo słabiej wypadają natomiast dość naiwna intryga i bardzo pobłażliwie potraktowana fabuła, dlatego „Pannę Jones i Książkowe Emporium” Sylvii Bishop poleciłabym raczej młodszym dzieciom, którym takie „drobiazgi” jeszcze nie psują frajdy z czytania.