Podobno nie ma głupich pytań. Istnieją jednak takie, przy których nawet Randall Munroe, spec od pytań absurdalnych i hipotetycznych, zbiera szczękę z ziemi.
O neuronauce, biologii i „zdumiewających odkryciach pozwalających przesuwać granice niemożliwego”.
Tylko dziecku może przyjść do głowy, żeby przebrać się za lody. W trzecim z kolei kryminale przedszkolnym weźmiemy udział w balu i w ćwiczeniach przeciwpożarowych. Będzie też, oczywiście, śledztwo.
„Mamy do czynienia z opowieścią z morałem postawioną na głowie: dziecko psoci, a karani są za to ludzie dokoła”.
Historia, od której sierść się jeży. Artur Urbanowicz kupił mnie z butami.
Lucyfer z „Sandmana” Neila Gaimana w odrębnej, opowiedzianej przez Mike`a Careya historii. Warto? Zdecydowanie tak.
Wielki zły lis wygląda jak coś, co przepuszczono przez wyżymaczkę. Ma muskulaturę ostrygi i charyzmę na poziomie suszonego winniczka.
© 2025 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑