Kolejny wychowywany przez samotną matkę nastolatek, który odkrywa, że jest synem boga – tym razem majańskiego.
Ekskluzywna akademia położona w odludnym zakątku Vermontu i morderca – tytułowy Nieodgadniony.
Nieśpieszna jak leniwy nurt wody, meandrująca i świadomie zbaczająca z kursu wiktoriańska opowieść dla cierpliwych smakoszy.
„Gdy blask świtu przegnał noc, do wioski napłynęła z mokradeł gęsta mgła. Rozlewała się po ulicach i niesiona przez wilgotny, słony wiatr wciskała się wszelkimi szczelinami do Kieszeni Kłusownika”.
„No więc zamierzam zrobić kilka rzeczy. O tak. Rzeczy, które powinienem był zrobić wiele lat temu. Za przeproszeniem, pogonię im kota”.
Lojalnie uprzedzam, że „Zachodni kanon” Blooma to nie jest pozycja dla wszystkich. Aby wynieść pożytek z lektury, trzeba znać omawiane w niej dzieła, a nie są to książki, które czyta się łatwo i przyjemnie.
W świecie, w którym herezją jest wiara, że Chrystus umarł na Krzyżu, Mordimer Madderdin, inkwizytor Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu i miecz w ręku Aniołów niestrudzenie wypełnia wolę Pana.
Na czym polega fenomen serii o kocich klanach? I czy to rzeczywiście takie dobre? Sprawdzam.
© 2025 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑