„Klasyczne bajki i literackie motywy w bardzo nieklasycznych wariacjach”. Zamiast spisu treści – spis alergenów.
Zaświaty według Mai Lidii Kossakowskiej, czyli nic, co ludzkie, diabłom i aniołom nie jest obce.
Niemal tysiącstronicowa powieść Kinga o amerykańskim miasteczku odciętym od świata dziwną barierą w moim prywatnym rankingu zajmuje wysokie miejsce.
Dwudziesta siódma część cyklu Świat Dysku i siódma część podcyklu o przygodach tchórzliwego maga Rincewinda jest krótka, ale smakuje wybornie.
„Nasze dni i tak są policzone, nie? No więc lubię myśleć, że to ja trzymam liczydło. Chociaż jednym palcem”.
Poznajcie Jakuba Wędrowycza – przerażającego wiekowego ochlapusa, niereformowalnego bimbrownika, wiejskiego egzorcystę, pasożyta społecznego i najsłynniejszego obecnie polskiego superbohatera (w gumofilcach).
Polska wersja „Piątku Trzynastego”, czyli rzecz o leśnym pensjonacie i monstrualnym agresorze w bandażach. Dla wielbicieli krwawych slasherów.
Trzecie starcie z duchem indiańskiego szamana Misquamacusa jest opisane z epickim rozmachem na pięciuset stronach. Nie ma tu chyba tylko opętanego odkurzacza, ale ten pomysł już wykorzystał Stephen King.
„Najkrócej mówiąc, nie ma przeszłości ani przyszłości. Istnieje tylko teraz. Nie ma czasu, jedynie teraźniejszość”.
© 2025 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑