„Pastelowy klaun, którego Sandmanem zwą, co noc odwiedza mnie i raczy magią swą”.
Zstąpił do piekieł… by doprowadzić do szału samego Lucyfera. Uczniowie to potrafią.
Zaświaty według Mai Lidii Kossakowskiej, czyli nic, co ludzkie, diabłom i aniołom nie jest obce.
„W końcu jestem Johnem Constantine`em, głupoty robię w pakietach po dziesięć”.
Nie przepadam za historiami o gangsterach, ale „Grzesznika” Artura Urbanowicza przeczytałam od deski do deski. Jest to powieść o moralnym i społecznym upadku, o cenie egoizmu oraz o ludzkim sumieniu, którego nie należy lekceważyć.
Lucyfer z „Sandmana” Neila Gaimana w odrębnej, opowiedzianej przez Mike`a Careya historii. Warto? Zdecydowanie tak.
„Spełnią się twoje życzenia, obrócisz się wtedy Ku czasowi utkanemu z dymu i mgły.”
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑