„Ciemność” Jozefa Kariki, choć nie tak spektakularna jak „Szczelina”, przytłacza klaustrofobicznym klimatem i ciągłym poczuciem zagrożenia – podczas lektury nerwy napinają się jak postronki.
To jedna z tych pozycji, które – podobnie jak „Draculę” Brama Stokera – pamięta się przez całe życie. I nie bez powodu z „Draculą” się kojarzy – w końcu tytułowa twierdza znajduje się w Karpatach…
Historia, od której sierść się jeży. Artur Urbanowicz kupił mnie z butami.
„Dotarłem postrzeganiem poza granice nieskończoności i przyciągnąłem demony z gwiazd…”
Znakomita. Jedna z najlepszych opowieści grozy, jakie miałam przyjemność przeczytać – jeśli nie najlepsza.
„… ten ląd, gdzie zawsze ma się ku zimie. Kraina, gdzie na wzgórzach zasiadają chmury, a w dolinach płyną mgły. Gdzie południe trwa chwilkę, zmierzchy i wieczory ciągną się niepomiernie, a północ ani myśli się skończyć”.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑