Miejsce niepokojące i straszne, ale także – dzięki akwarelowym rysunkom Tylera Crooka – niezwykle urokliwe. Z przyjemnością odwiedziłam je ponownie.
Znakomita. Jedna z najlepszych opowieści grozy, jakie miałam przyjemność przeczytać – jeśli nie najlepsza.
„Medium ma w życiu przerąbane. Medium, które nie chce być medium, ma przerąbane w dwójnasób”.
Biedna sierotka wychowywana przez niesympatyczne wujostwo – znamy? Znamy.
Dom na Wzgórzu, stworzony przez Shirley Jackson, to jedno z najsłynniejszych literackich nawiedzonych miejsc. Obowiązkowy punkt czytelniczej wycieczki.
Kontynuacja przygód Maćka, bohatera „Ducha starej kamienicy”, wprowadza do opowieści elementy grozy. Żarty się skończyły.
Maciej to sympatyczne, swojskie imię. Nie ma w nim nic groźnego. I nie bardzo pasuje do ducha. Podobnie jak niepozorny wzrost i niechęć do straszenia. Maciek bowiem, zamiast siać popłoch, woli opiekować się kamienicą, którą zamieszkuje od stu dwudziestu lat.
“Weź na przykład prosty ultradźwiękowy gwizdek do przyzywania psów. Psy słyszą jego dźwięk, a my nie. Co jeszcze dzieje się wokół nas, z czego nie zdajemy sobie sprawy?”
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑