Zaświaty według Mai Lidii Kossakowskiej, czyli nic, co ludzkie, diabłom i aniołom nie jest obce.
Świat się skończył, aniołowie i diabły wymiatają resztki ludzkości z globalnego śmietnika, a Ezekiel Siódmy, Komornik na etacie Góry, niestrudzenie podąża za Jonaszem – nawet w Cień, domenę Rewersu, gdzie nie obowiązują żadne zakazy.
Mordimer Madderdin to zaiste wierny Sługa Pański: ani go przebłagać, ani przekupić… Cena za tę lojalność będzie bardzo wysoka.
„W końcu jestem Johnem Constantine`em, głupoty robię w pakietach po dziesięć”.
Boga nie ma, anioły rozpaczają, świat się zmienia, a Mordimer trzyma się życia jak rzep psiego ogona.
PRL, lata pięćdziesiąte. UB, milicja, powojenne ruiny, oranżada i potwory z kosmosu.
„Wierzcie mi, że zagniewany Anioł jest gorszy niż wasze najstraszniejsze koszmary. A niezbadane są ścieżki, którymi podążają umysły Aniołów”.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑