Niewielka, ale zaskakująco dobra książka dla młodszych czytelników – warto zaopatrzyć się od razu w kolejne części, gdyż historia urywa się nagle w ciekawym momencie.
Nawiedzone domy, wiedźmy, ghule, wilkołaki, żywe trupy i inne monstra upchnięte na stu siedemnastu stronach (co wiele mówi o technice pisarskiej Guya N. Smitha).
Snorkelowanie z nieparzącymi meduzami, czyli zapiski dziewięciolatka z megawyprawy do tropikalnej dżungli.
„Kosz pełen głów” otwiera dedykowaną horrorom serię Hill House Comics (nadzorowaną przez Joego Hilla, sławnego syna Króla Grozy) i robi to z przytupem.
Kontynuacja „Niedźwiedzia i słowika”, urzekającej historii inspirowanej rosyjskimi baśniami.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑