Książka, przy której będziecie płakać ze wzruszenia… i ze śmiechu. Chyba jestem w szoku cukrowym.* (*”To jest atak serca, ale pozytywny”).
„Ciemność” Jozefa Kariki, choć nie tak spektakularna jak „Szczelina”, przytłacza klaustrofobicznym klimatem i ciągłym poczuciem zagrożenia – podczas lektury nerwy napinają się jak postronki.
„Blair Witch Project” po słowacku. Zamiast przerażającej wiedźmy teorie fizyczne, które wywracają mózg na lewą stronę. Nie można się oderwać.
„No więc zamierzam zrobić kilka rzeczy. O tak. Rzeczy, które powinienem był zrobić wiele lat temu. Za przeproszeniem, pogonię im kota”.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑