„Opowiadania to nadal akordowa praca na zamówienie, odpowiednik niepowtarzalnych przedmiotów, które można kupić u rzemieślnika. Jeśli zechcesz być cierpliwy i zaczekasz, rzecz zostanie wykonana ręcznie w warsztacie na zapleczu”. Stephen King
„W każdym mieszkaniu znajdował się telewizor – taki był nakaz prawny”.
Chociaż podzielam ogólny zachwyt nad najnowszą powieścią Kinga, najbardziej spodobało mi się w niej to, co wielu uznało za przydługi wstęp, który trzeba przebrnąć, by dotrzeć do głównej atrakcji: magii. W moim przypadku to właśnie ta pierwsza, realistyczna część sprawiła,… Czytaj dalej →
Niemal tysiącstronicowa powieść Kinga o amerykańskim miasteczku odciętym od świata dziwną barierą w moim prywatnym rankingu zajmuje wysokie miejsce.
„Wchodź, przyjacielu, wchodź i podziel się ze mną odrobiną szczęścia, które ze sobą przynosisz”.
„Z psem tak wielkim jak Cujo lepiej było nie zadzierać. Chyba że przez resztę życia chciało się podcierać sobie tyłek hakiem”.
„Outsidera” Stephena Kinga czyta się ekspresowo. Idealna lektura na koniec obfitującego w trudy dnia.
„Podpalaczkę”, poświęconą pamięci Shirley Jackson, poprzedza motto z „451 stopni Fahrenheita” Bradbury`ego: „Przyjemnością było palić”.
Cztery nowe opowiadania, cztery kolejne spotkania z Królem Grozy. „Nic dodać, kurde, nic ująć”.
„Instytut” utwierdził mnie w przekonaniu, że Stephenowi Kingowi najlepiej wychodzą książki z dziecięcymi bohaterami.
Monstrualnych rozmiarów postapokaliptyczna powieść z religijnym przesłaniem. Opus magnum Stephena Kinga omal nie urwało mi ręki.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑