Cztery nowe opowiadania, cztery kolejne spotkania z Królem Grozy. „Nic dodać, kurde, nic ująć”.

„- Myślę, że zło to taki ptak – stwierdza Jerome. – Duży, uszargany, lodowatoszary. Lata tu i tam, wszędzie, gdzie mu się podoba. Wleciał do głowy Brady`ego Hartsfielda. Wleciał do głowy faceta, który powystrzelał tych wszystkich ludzi w Las Vegas. Wstąpił w Erica Harrisa i Dylana Klebolda. Hitlera. Pol Pota. Włazi im do głów, a kiedy odwala mokrą robotę, odlatuje. Chciałbym to ptaszysko schwytać”.

Najnowsze opowiadania Kinga to cztery spojrzenia na zło i lęk, nieodłącznych towarzyszy ludzkiego życia. Strach ma różne oblicza: to rozniecona przez media obawa przed terrorystami zamachowcami, lęk przed utratą statusu, niepowodzeniem, wyniesiona z dzieciństwa obsesja lub trauma, zgroza nocnych koszmarów, zaszczucie spowodowane przemocą rówieśniczą, trwoga i przerażenie towarzyszące wypadkom oraz utracie poczucia bezpieczeństwa, wreszcie lęki egzystencjalne, zwłaszcza te związane z naszą śmiertelnością i stratą bliskich. Podobnie zło przybiera w naszym życiu różną postać: ma twarz szkolnego prześladowcy, porywacza, zamachowca lub mordercy, ale czasem jest to także twarz bliskiej osoby. W najnowszym zbiorze opowiadań Stephen King próbuje uchwycić istotę tego uszarganego ptaka o lodowatoszarym upierzeniu i pokazuje, jak zwykli ludzie, tacy jak ty czy ja, radzą sobie z lękiem i w jaki sposób reagują na zło.

„Telefon pana Harrigana”, opowiadanie otwierające zbiór, to typowy Kingowski majstersztyk z dziecięcym bohaterem w roli głównej. Klimatem przypomina nieco „Smętarz zwierząt” i ukazuje niezwykłą przyjaźń, jaka połączyła wychowywanego przez ojca chłopca i ekscentrycznego starego milionera, który wynajmuje go do czytania i doglądania ogródka w swoim domu na wzgórzu. W opowiadaniu tym King fenomenalnie wykorzystuje bardzo popularne w horrorach motywy – lęk przed pogrzebaniem żywcem, zemstę zza grobu – łącząc je zgrabnie z tematem przemocy rówieśniczej, z nowinkami w telefonicznej technologii oraz z odwołaniami do swojej własnej twórczości, co nie pozwala nam zapomnieć, że właśnie znaleźliśmy się w ogromnym i niepokojącym uniwersum Króla Grozy. Palce lizać i obgryzać.

„Życie Chucka” to z kolei najbardziej oryginalne i nietypowe opowiadanie w zbiorze. King wykorzystuje w nim odwróconą chronologię, by od wyjściowej sytuacji ogólnej (koniec świata, głód, pożary, katastrofy klimatyczne, itd.) doprowadzić nas do bardzo frapującej konkluzji: każde istnienie jest ważne i szczególne, a wraz z jego końcem w jakiś sposób kończy się również świat, gdyż cały świat człowieka zostaje unicestwiony w momencie jego śmierci.

W opowiadaniu „Jest krew, są czołówki” pierwsze skrzypce gra Holly Gibney, która po raz kolejny stanie oko w oko z outsiderem, ukrywającym się pod postacią reportera telewizyjnego. Zmiennokształtny podkłada bombę w szkole, by móc potem żerować na ludzkiej tragedii – podobnie zresztą jak robią to współczesne media, podążające „za krwią”, gwarantującą czołówki. Holly, szefowa agencji detektywistycznej „Uczciwi Znalazcy”, tym razem będzie musiała radzić sobie sama, bez wsparcia Billa Hodgesa. Opowiadanie jest kontynuacją powieści „Outsider”, której znajomość byłaby tu wskazana.

Domek na odludziu (w lasach Maine, oczywiście), a w nim sfrustrowany pisarz – to klasyczny już motyw Kinga, wykorzystany w ostatnim opowiadaniu tego zbioru. Zmagający się z kryzysem twórczym bohater wchodzi w faustowski układ z tytułowym szczurem. Stephen King, autor bardzo płodny i poczytny, pozwala nam zerknąć za zasłonę i przyjrzeć się mękom procesu twórczego, który momentami bardziej przypomina obłęd niż wzniosły stan natchnienia. W autoironiczny sposób podkreśla również egotyzm, charakterystyczny dla przedstawicieli swojej profesji – gdy Drew Larson przystaje na układ zaproponowany przez gryzonia (by ceną za jego pierwszą powieść była śmierć przyjaciela), natychmiast zadaje szczurowi bardzo wymowne pytanie: „Myślisz, że pożyje choć dość długo, żeby ją przeczytać?”

Choć w każdym z opowiadań pojawiają się elementy grozy, żadnego z nich horrorem nazwać nie można – mistrzostwo Kinga objawia się tu w czymś innym: we wspaniałych charakterystykach postaci, świetnych dialogach, sugestywnych opisach, w celnych spostrzeżeniach. King dobrze poznał ludzką naturę i potrafi z tej wiedzy zrobić użytek.