Na czym polega fenomen serii o kocich klanach? I czy to rzeczywiście takie dobre? Sprawdzam.
Urocza książka o życiu z perspektywy kota, która nieoczekiwanie zamienia się w ponury dramat o terroryzmie, a następnie w oryginalną apokalipsę.
„Kot rabina” zachwyca od pierwszych kadrów i dopiero na stronie 111 zachwyt chwilowo ustępuje miejsca konsternacji, spowodowanej widokiem rażącego błędu ortograficznego. Zdarza się.
Wszystkim dzieciom bez wyjątku podobają się „Kocie historie” Tomasza Trojanowskiego. To książka pogodna, zabawna, z sympatycznymi zwierzęcymi bohaterami, obdarzonymi zdolnością mówienia.
Nie ma domu, opiekunów ani dostępu do lodówki. Alojzy, właściciel wyszukanego imienia i jednej walizki, idzie przez życie wolny jak ptak – choć może w przypadku kota nie jest to najszczęśliwsze porównanie.
Koty, duże i małe, są słodkie, pieszczośne i mruczuśne. Nie wtedy jednak, gdy pisze o nich Terry Pratchett.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑