Lubię Margaret Atwood. Pisarka jest w swych tekstach bardzo ludzka. Nie znajdziemy tu przerostu formy nad treścią. To proza przyjazna czytelnikowi, nasycona ciepłem, staroświeckim wdziękiem i dowcipną ironią, nieco w stylu naszej Szymborskiej.
Druga część kapitalnej trylogii fantasy: oryginalna, ekscytująca fabuła i zachwycająca wschodnia ornamentyka. Bierzcie i czytajcie.
© 2024 Zapiski na marginesie — Wspierane przez WordPress
Twórca motywu Anders Noren — Do góry ↑